Przed sezonem wydawało się, że środek będzie mocnym punktem gorzowskiego zespołu, bo zakontraktowani zostali dwaj zawodnicy, którzy na swoim koncie mają występy w PlusLidze: Dariusz Szulik (wcześniej AZS Politechnika Warszawska) oraz Michał Mysera (wcześniej Skra Bełchatów). Pierwszy z zespołu odszedł w grudniu, gdy GTPS ogłosił, że wycofuje się z I ligi. Na stałe miejsce w podstawowym składzie zajął 18-letni Maciej Polański. - Na początku sezonu poczynania kolegów oglądałem z kwadratu rezerwowych i nie miałem dużego wpływu na przebieg meczu. Teraz, gdy gram, czuję większą odpowiedzialność za wynik. Po spotkaniu zawsze rozmyślam, co mogłem zrobić lepiej, a potem próbuje to poprawić na treningach - zdradza Polański.
Mysera natomiast spisywał się nadzwyczaj słabo, więc zastąpił go nominalny atakujący Marcin Lubiejewski, który do zespołu dołączył już w trakcie trwania rozgrywek, aby tymczasowo zająć miejsce kontuzjowanego Pawła Maciejewicza. - Marcin bardzo dobrze poradził sobie z powierzoną mu funkcją. Nie powinienem oceniać ruchów kadrowych, bo to należy do kompetencji trenera, ale sądzę, że jeśli zespół nie może przerwać serii porażek, to należy spróbować nowych rozwiązań - komentuje Polański.
Potem Lubiejewski pożegnał się z zespołem, a więc trener Dembończyk, nie mając wyboru, wrócił do opcji Polański plus Mysera, ale… w Ostrołęce Lubiejewski znów pojawił się w składzie! Nieoficjalnie wiadomo również, że propozycję powrotu do GTPS otrzymał mieszkający w Gorzowie Paweł Kupisz, który w poprzednim sezonie zakończył karierę. Polański nie potwierdza natomiast, że z GTPS trenuje któryś z gorzowskich juniorów: - Nic nie słyszałem o dołączeniu do zespołu jakiegoś juniora. Wszyscy zawodnicy, z którymi grałem rok temu w lidze juniorskiej zakończyli już przygodę z siatkówką lub wyjechali na studia.
Rotacje były również na pozycji przyjmującego i atakującego. Kapitan Paweł Maciejewicz został przemianowany z ataku do przyjęcia. Jego miejsce zajął rezerwowy Patryk Wojtysiak. Po zawieszeniu Bartłomieja Neroja za bójkę po meczu z Energetykiem Jaworzno miejsce w "szóstce" znalazło się również dla Konrada Krzywieckiego. - Pierwszą połowę sezonu trenowałem głównie z Konradem, więc teraz jest nam trochę łatwiej - mówi o współpracy z rozgrywającym Polański.