Nikt nie odpuszcza - podsumowaie 8. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet

W ósmej kolejce Ligi Siatkówki Kobiet niespodzianek nie było. Faworyci wygrywali, choć nie sposób pomiąć faktu, iż AZS Białystok wreszcie wywalczył pierwszy punkt w lidze, a ekipy Stali Mielec i AZS-u AWF-u Poznań dzielnie walczyły z liderami tegorocznych rozgrywek.

W tym artykule dowiesz się o:

MKS Dąbrowa Górnicza - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 3:2 (25:22, 25:16, 24:26, 23:25, 15:13)

To był ważny mecz dla obu drużyn. dąbrowiankom zależało na punktach w obliczu trudnych meczów w następnych kolejkach z Winiarami, AZS-em w Poznaniu i Farmutilem, białostoczanki zaś usilnie szukały pierwszych punktów w tym sezonie. Po pierwszych przegranych dwóch setach, w trzecim po dramatycznej końcówce, wygrały podopieczne Dariusza Luksa, a wygrana czwarta partia pozwoliła drużynie z Podlasia myśleć nawet o zwycięstwie. W tie breaku po wyrównanej walce wygrały siatkarki Wiesława Popika, zresztą zupełnie zasłużenie. I nie ma co dziwić się trenerowi Popikowi, który po meczu powiedział: Dzisiaj cieszę się, że wygraliśmy i że ten zespół jest mocny psychicznie. Cieszymy się ze zwycięstwa, zwłaszcza, że pierwszy raz występowaliśmy w roli faworyta. Jest to nowa rola dla moich zawodniczek. Pocieszeniem dla białostoczanek może być to, że zdobyły w Dąbrowie pierwszy punkt w tegorocznych rozgrywkach i że zaprezentowały się o niebo lepiej niż w poprzednim meczu z mielecką Stalą. MVP meczu wybrano Annę Białobrzeską.

Zwycięstwo pozwoliło MKS-owi awansować na piąte miejsce w ligowej tabeli. AZS pozostał tam gdzie był, na dziesiątym miejscu, ale samopoczucie zawodniczek powinno być nieco lepsze.

Winiary Bakalland Kalisz - Stal Mielec 3:1 (25:11, 20:25, 25:21, 25:18)

Kiedy większość kibiców widziała krótki, trzysetowy pojedynek w Kaliszu, zawodniczki Stali Mielec pokazały, iż zbyt łatwo ulegają oni stereotypom. Prawda, że w drużynie Winiar nie grała Milada Spalowa, Izabela Żebrowska i Agata Sawicka, ale nie przeszkadzało to gospodyniom wygrać pierwszą partię meczu do 11 i nic nie wskazywało wówczas, iż już kolejnych setach będą duże emocje. Mielczanki wygrały drugą partię i niewiele brakowało by wygrały także trzecią. Przyjezdne prowadziły już 14:10 i 17:14. Jeszcze do stanu 21:21 toczyła się zażarta walka, w końcówce jednak szczęście opuściło zespół mielecki. Blok zespołu kaliskiego był na tyle skuteczny, że "załatwił" rywalki. Załamana takim obrotem sprawy, w czwartej partii drużyna mielecka zupełnie "spasowała". Mielczanki przegrały ale dzielnie stawiały opór renomowanej ekipie z Kalisza. Winiary po zainkasowaniu kolejnych trzech punktów utrzymały drugie miejsce, natomiast Stal obsunęła się o jedną pozycję niżej i jest na miejscu szóstym.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - AZS AWF Poznań 3:1 (21:25, 25:18, 25:14, 25:17)

Mecz ten miał dwa oblicza. W partii pierwszej niespodziewanie dominowały poznanianki, które wykorzystując dużą ilość błędów bielszczanek oraz dobrą dyspozycję Joanny Frąckowiak wygrały dość pewnie tę odsłonę meczu. Później gospodynie przejęły inicjatywę i mimo kapitalnej gry Katarzyny Styskal, ich przewaga w ataku i bloku oraz większe ogranie i doświadczenie zadecydowało o zwycięstwie w tym spotkaniu. Bielszczanki miały bardziej wyrównany zespół i Milena Sadurek, która została wybrana MVP tego spotkania, mogła dowolnie adresować piłki do którejkolwiek partnerki, bowiem wszystkie w meczu tym punktowały niemal równo. BKS pozostał nadal jedyną drużyną, która nie zaznała w lidze goryczy porażki i oczywiście utrzymała fotel lidera, AZS AWF spadł na 7. miejsce.

PTPS Farmutil Piła - Energa Gedania Gdańsk 3:0 (25:12, 25:20, 25:16)

Historia spotkań Gedanii Gdańsk z Farmutilem (wcześniej Naftą) nie była korzystna dla gości. W ostatnich trzech sezonach w LSK, zespoły te spotkały się sześciokrotnie i wszystkie mecze wygrały siatkarki z grodu Staszica. Nie inaczej było w ostatnią sobotę. Gdańszczanki w meczu tym popełniły zbyt wiele własnych niewymuszonych błędów i miały mniej argumentów w ataku by myśleć o nawiązaniu walki. Jedynie w drugiej partii i tylko w środkowej części seta postawiły gospodyniom wyższe wymagania, ale nie potrafiły utrzymać tego poziomu gry i pilanki nie miały problemów z odniesieniem zwycięstwa, a punkty najczęściej zdobywały Julia Szełuchina i Agnieszka Kosmatka. A ponieważ w "polu" dobrze broniła Marta Kuehn-Jarek, którą wybrano MVP spotkania, to po 64 minutach gry gospodynie bardzo wyraźnie mecz wygrały. Po tym spotkaniu Farmutil utrzymał trzecie miejsce , zaś Gedania spadła na miejsce ósme.

GCB Centrostal Bydgoszcz - Muszynianka Muszyna 1:3 (20:25, 25:17, 23:25, 13:25)

Bydgoskie siatkarki po raz pierwszy w tych rozgrywkach zagrały nowym prowadzącym trenerem, Maciejem Kosmolem i chociaż przegrały już szósty mecz, to tym razem po meczu pożegnane zostały przez kibiców brawami. Coś chyba drgnęło w grze Centrostalu, który zagrał dobre spotkanie i dopiero w ostatniej partii, kiedy "siadło" zupełnie przyjęcie, przewaga Muszynianki była już duża. Maciej Kosmol jednak z optymizmem patrzy w przyszłość mówiąc: Sądzę, , że jeżeli w kolejnych meczach będziemy prezentować się tak jak dziś w trzech pierwszych etach to jesteśmy w stanie zdobywać punkty, które tak bardzo są nam teraz potrzebne. W meczu nie wystąpiła Dominika Leśniewicz. Siatkarki Muszynianki, po ostatnich niepowodzeniach chciały zgarnąć trzy punkty i podbudować się psychicznie, co im się udało. Podopieczne Bogdana Serwińskiego zajmują nadal czwarte miejsce w ligowej tabeli, ale mają do rozegrania jeszcze dwa zaległe mecze. Centrostal pozostał na 9. miejscu. MVP spotkania wybrano Mariolę Zenik.

Komentarze (0)