ZAKSA zbyt silna - relacja z meczu Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

W ramach przedostatniej kolejki fazy zasadniczej Jastrzębski Węgiel mierzył się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Obronną ręką wyszli z potyczki kędzierzynianie, którzy mimo wielu osłabień personalnych, zainkasowali trzy punkty, gwarantujące im drugą lokatę przed fazą play-off.

Co warte podkreślania, potyczka Jastrzębskiego Węgla z ZAKSA Kędzierzyn-Koźle  była sędziowana pierwszy raz w historii PlusLigi przez zagranicznych arbitrów. Testowali oni system challenge, który użyty zostanie podczas Final Four Ligi Mistrzów w Łodzi.

Jastrzębianie, w odróżnieniu od kędzierzynian, do spotkania przystąpili w pełnym składzie - z Michałem Łasko i Zbigniewem Bartmanem. Krzysztof Stelmach z kolei znów musiał szukać nowych rozwiązań - na pozycji atakującego od pierwszych minut spotkania zagrał Jiri Popelka, nominalny przyjmujący, a Guilaume Samicę zastępował Serhiy Kapelus. Początek spotkania należał zdecydowanie do ekipy Stelmacha, która na pierwszej przerwie technicznej prowadziła trzema oczkami. Co prawda spore problemy z kończeniem ataków miał w pewnym momencie Jiri Popelka, jednak przewaga kędzierzynian wciąż się utrzymywała (11:14).

Bieg spotkania zmienił się dopiero po drugim regulaminowym czasie. Wówczas zablokowany został Dominik Witczak, a w kolejnej akcji popełnił błąd w ataku, dzięki czemu gospodarze zbliżyli się do kędzierzynian na jedno oczko (17:18). Na tablicy szybko wyświetlił się remis po efektownym ataku Michała Łaski na potrójnym bloku. Kibice od tego momentu byli świadkami wyrównanej walki, w której ostatecznie lepsi okazali się kędzierzynianie, triumfując 25:23.

Druga partia rozpoczęła się od wyrównanej walki z obu stron, jednak analogicznie jak w secie poprzednim, szybko na trzy punkty przewagi odskoczyli rywalom kędzierzynianie (5:8). Jastrzębianie popełniali wiele błędów, co bezlitośnie wykorzystywali zawodnicy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Zbyt często mylił się Bartman, który zdenerwowany musiał opuścić boisko - zastąpił go Luciano Bozko.

Kędzierzynianie w pewnym momencie prowadzili już pięcioma punktami, jednak ponownie ową przewagę roztrwoni. Gospodarze zbliżyli się już na jeden punkt. Jak się okazało, moment dobrej gry Jastrzębskiego Węgla nie trwał długo. Michał Łasko, który powrócił po kontuzji, był często blokowany, przez co musiał opuścić boisko. W końcówce swoją wyższość pokazali gracze Krzysztofa Stelmacha, którzy mimo wszystko po zaciętej walce wygrali 25:22.

Kolejna odsłona pojedynku zainaugurowana została walką punkt za punkt. Jastrzębianie jednak wciąż nie prezentowali skutecznej gry i kędzierzynianie zdołali wypracować błyskawicznie trzypunktową przewagę. Lorenzo Bernardi zmuszony był poprosić o czas, mając nadzieję, że wpłynie pozytywnie na poczynania swoich podopiecznych. Kędzierzynianie byli jednak dziś poza zasięgiem gospodarzy. ZAKSA utrzymała prowadzenie do końca trzeciej odsłony spotkania, kończąc ją efektownym blokiem (20:25). Trzy punkty zdobyte w tym meczu, gwarantują siatkarzom Krzysztofa Stelmacha drugie miejsce przed fazą play-off.

Jastrzebski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (23:25, 22:25, 20:25)

Jastrzębski Węgiel: Łasko, Vinhedo, Bartman, Kubiak, Holmes, Bontje, Rusek (libero) oraz Nemer, Bożko, Violas

ZAKSA: Kapelus, Popelka, Witczak, Zagumny, Kaźmierczak, Ruciak, Gacek (libero)

MVP: Michał Ruciak

Źródło artykułu: