Adrian Stańczak: Mam nadzieję, że dopełnimy formalności

Prosto ze spotkania XVII kolejki PlusLigi z Politechniką Warszawską, rozgrywanego wyjątkowo w Legionowie, podopieczni Marka Kardoša udali się do Rennes, gdzie w środę zmierzą się z tamtejszą drużyną w meczu rewanżowym 1/4 finału Pucharu Challenge.

W pojedynku akademickich ekip z Warszawy i Częstochowy dokonał się podział punktów: dwa oczka powędrowały na konto Politechniki, a jeden punkt zainkasował częstochowski AZS. - Spotkały się dwie równe drużyny, które bardzo chciały wygrać ten mecz. Chyba to właśnie zaowocowało znacznie większą ilością błędów, aczkolwiek zarówno my, jak i Politechnika rozgrywamy obecnie wiele meczów - tłumaczył libero częstochowian, Adrian Stańczak. - Gramy co trzy dni, dlatego też może wychodzić z nas jakieś zmęczenie, co się przekłada na błędy. Należy się cieszyć, bo jednak wywieźliśmy jeden punkt. Szkoda, że nie trzy, ale jeden też może się okazać cenny - dodał.

Mecz pomiędzy sąsiadującymi ze sobą w tabeli zespołami był wyjątkowo zacięty: trzy partie kończyły się po grze na przewagi. Jednak taki stan rzeczy nie powinien nikogo dziwić, gdyż stawką jest 6. miejsce po fazie zasadniczej. - Sport na tym polega, żeby walczyć o jak najwyższe lokaty. Każdy z nas chce grać jak najlepiej, zdobywać jak najwięcej i docierać jak najdalej. Mam nadzieję, że utrzymamy tę szóstą pozycję i w play-offach będziemy walczyć o jak najwyższą lokatę, aczkolwiek przed nami jeszcze spotkanie z Delectą Bydgoszcz i będziemy chcieli z niego wyjść z jakąś zdobyczą punktową, aby mieć pewne szóste miejsce. A w play-offach z całego serca i całych sił będziemy chcieli sprawić jakąś niespodziankę i wygrać z teoretycznie mocniejszą drużyną - zapewnił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl siatkarz Tytana AZS Częstochowa.

Częstochowskich Akademików w Legionowie wspierała garstka kibiców, którzy w newralgicznych momentach dopingowali swoich ulubieńców. - Zawsze lepiej się gra, kiedy przyjeżdżają kibice. Pokazali, że potrafią krzyknąć i wspomóc zespół nawet w tych słabszych momentach. Bardzo dziękujemy im za to i mam nadzieję, że momentami nasza gra mogła im się podobać - powiedział Stańczak.

O niedzielnym meczu biało-zieloni musieli szybko zapomnieć, bowiem już w środę zmierzą się z Rennes Volley 35 w ramach 1/4 finału Pucharu Challenge. Do Francji podopieczni Marka Kardoša udali się z zaliczką w postaci wygranej 3:1. - Mam nadzieję, że w Rennes dopełnimy formalności i wygramy mecz - nie ukrywał nasz rozmówca. - Wiemy, że nie będzie to łatwe, gdyż francuski zespół jest poukładany, dobrze wyszkolony technicznie i taktycznie. W dodatku mecz będzie rozgrywany na ich terenie, ale na pewno będziemy walczyć - obiecał Adrian Stańczak.

Źródło artykułu: