Mecz udanym atakiem z prawego skrzydła otworzyła Małgorzata Kożuch. Chwilę później reprezentantka Niemiec znalazła się w polu serwisowym i pomogła zdobyć swojemu zespołowi kolejne trzy punkty. "Atomówki" narzuciły takie tempo gry, którego przyjezdne nie były w stanie wytrzymać - 16:7. Trener MKS-u, Waldemar Kawka, próbował ratować sytuację zmianami. Drużyna z Dąbrowy nadal miała jednak ogromne problemy, zaś zawodniczkom Trefla, a zwłaszcza świetnie dysponowanej Kożuch, wychodziło niemal wszystko. Dzięki temu premierowa partia padła łupem gospodyń.
Na początku drugiej odsłony Atom nie był już tak skuteczny. Zawodniczki z Sopotu zaczęły popełniać błędy, przez co to MKS prowadził na pierwszej przerwie technicznej 8:6. Z niezłej strony w szeregach Tauronu prezentowała się wprowadzona z ławki rezerwowych już w pierwszym secie Dorota Ściurka. Trefl był ciągle o kilka punktów z tyłu i przez dłuższy czas nijak nie był w stanie zmniejszyć tego dystansu. Dwa błędy Tauronu spowodowały jednak, że gospodynie doprowadziły do remisu (18:18). Podopieczne Alessandro Chiappiniego wydawały się łapać wiatr w żagle i po ataku Eweliny Sieczki to one wyszły na prowadzenie 21:20. Mimo to, seta wygrały dąbrowianki, wśród których w końcówce dwa niezwykle ważne ataki skończyła Ściurka.
W trzecim secie nadal trwała zażarta, pełna długich wymian walka. Lepsza postawa Atomu w zagrywce spowodowała, że to właśnie ten zespół objął kilkupunktowe prowadzenie - 11:6. Ogromna była w tym zasługa Coriny Ssuschke-Voigt, która popisała się serią udanych serwisów. Lecz MKS, zdobywając cztery oczka z rzędu, bardzo szybko zmniejszył swoje straty. Choć chwilę później Atom ponownie odjechał na kilka punktów, to Tauron znów odrobił cały dystans - 18:18. Pod koniec seta przewagę zbudowały dąbrowianki, dowiozły ją do końca i od finału dzielił je już tylko jeden set.
Czwartą partię skuteczniej rozpoczęły gospodynie. Siatkarki znad morza kończyły więcej ataków od swoich rywalek, dzięki czemu systematycznie budowały swoją przewagę (5:3, 8:5). Dąbrowianki, które za wszelką cenę chciały zakończyć mecz już w tej odsłonie, po kilku udanych akcjach doprowadziły do remisu (12:12). Atom jakby stracił swój animusz, co MKS skrzętnie wykorzystał i po asie serwisowym Aleksandry Liniarskiej prowadził już 18:16. Dobra gra Megan Hodge spowodowała, że znów był remis (19:19). W niezwykle emocjonującej końcówce lepszy okazał się Trefl, który doprowadził do tie-breaka.
Początek decydującej odsłony należał do drużyny gości. Po dwóch skutecznych atakach Izabeli Żebrowskiej zrobiło się 0:3. Trefl miał problemy ze sforsowaniem bloku dąbrowianek i tracił kolejne punkty (2:6). Przy zmianie stron było 4:8, co oznaczało spore tarapaty dla Atomu. Jednak sopocianki już nie z takich sytuacji w tym sezonie wychodziły zwycięsko. Tym razem także robiły wszystko, żeby odwrócić losy spotkania (7:8). W decydującej fazie tie-breaka większą mocą wykazały się "Atomówki" i to one awansowały do finału.
Atom Trefl Sopot – Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 3:2 (25:13, 22:25, 23:25, 25:22, 15:13)
Atom: Tokarska, Glass, Ssuschke-Voigt, Hodge, Sieczka, Kożuch, Maj (libero) oraz Saad, Dziękiewicz
Tauron: Leys, Liniarska, Dirickx, Żebrowska, Skowrońska, Plchotova, Strasz (libero) oraz Ściurka, Zaroślińska, Śliwa, Lis
MVP: Małgorzata Kożuch (Atom)
Stan rywalizacji – 3:2 (Atom awansował do finału)