Czeszka popisywała się trudną zagrywką, jak również mądrze rozgrywała piłki do koleżanek z zespołu. - W każdym meczu gra się o zwycięstwo - powiedziała po spotkaniu Muhlsteinova. W niedzielę siatkarki obu zespołów stoczą ostatni rozstrzygający bój. Jedna z drużyn będzie musiała pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową. - Według mnie szanse są wyrównane, ponieważ gramy u siebie w domu i dogoniliśmy zespół z Mielca ze stanu 3:1 wyrównując stan rywalizacji – podkreślała rozgrywająca. - Naszym głównym atutem są kibice, którzy stworzyli dzisiaj niesamowitą atmosferę - dodała zawodniczka.
Tak naprawdę kolejne spotkanie może być najtrudniejszym meczem zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Można powiedzieć, że oba zespoły znają się ze sobą jak "łyse konie", ponieważ w całym sezonie PlusLigi Kobiet rozegrały ze sobą aż osiem pojedynków. - Myślę, że będzie to najtrudniejszy mecz, ponieważ oba zespoły zaczynają tak jakby od zera. O wszystkim zadecyduje ten jeden mecz. Jeżeli go przegramy nikt nie będzie pamiętał, że dogoniłyśmy zespół z Mielca i wyrównaliśmy tę potyczkę - powiedziała Muhlsteinova.
Można zauważyć, że zawodniczkom z Białegostoku mecze w niedzielę wychodzą znacznie lepiej niż te rozgrywane w sobotę. Właśnie w poprzednim tygodniu w Mielcu akademiczki odniosły pewne zwycięstwo nad Stalą Mielec i w ten sposób przeniosły ponownie rywalizację do Białegostoku. - Uważam, że na zmęczeniu gramy trochę lepiej - zakończyła Lucie Muhlsteinova.
Początek niedzielnego spotkania o godzinie 17. Przypominamy, że wstęp na spotkanie jest darmowy, jednak podobnie jak w sobotę w czasie tego
spotkania będzie prowadzona zbiórka pieniędzy dla byłej siatkarki AZS-u Białystok Katarzyny Możdżeń, u której niedawno została wykryta ziarnica złośliwa.