Pierwszy półfinałowy mecz pomiędzy ZAKSĄ a Resovią zakończył się bezapelacyjną wygraną gości. -Źle zaczęliśmy ten pojedynek i później nie potrafiliśmy odbudować naszej gry. Bardzo słabo zagraliśmy we wszystkich trzech setach - przyznał po spotkaniu Serhij Kapelus. Przyjmujący powiedział, że nie wie czemu gra jego drużyny wyglądała aż tak słabo. - Nie wiem nawet czym mogliśmy się przeciwstawić Resovii – dodał.
W całym meczu bardzo widoczna była przewaga Asseco Resovii Rzeszów, szczególnie w polu serwisowym. - Nasz słaby serwis był jednym z decydujących elementów w tym meczu. Na nasze nieszczęście w szeregach przeciwników świetnie zagrywali Achrem i Grozer, przez co my mieliśmy kłopoty w przyjęciu - wyjaśnił Kapelus. Słaba dyspozycja w polu serwisowym była tym bardziej bolesna, że ZAKSA do tej pory w tym elemencie prezentowała się bardzo dobrze. - Dzisiaj niestety ani Michał Ruciak, ani Antonin Rouzier, nie potrafili się wstrzelić - przyznał.
Kędzierzynianie piątkowy mecz powinni zapomnieć jak najszybciej, by w kolejnym powalczyć z Resovią jak równy z równym. - Dostaliśmy lanie. Teraz potrzebujemy chwili na dojście do siebie. Później będziemy starali się wyciągnąć wnioski. Nie możemy przeżywać tej porażki, bo jeśli o niej nie zapomnimy, to jutro nie będzie szans na wygraną - zakończył siatkarz ZAKSY.
Serhij Kapelus: Dostaliśmy lanie
Przyjmujący ZAKSY przyznał, że jego drużyna zagrała bardzo źle. Dodał jednak, że o porażce muszą jak najszybciej zapomnieć, by w kolejnym meczu powalczyć o wygraną.