Mistrzowie Polski znowu w finale - relacja z meczu Jastrzębski Węgiel - Skra Bełchatów

Jastrzębianie po dwóch przegranych w Bełchatowie w trzecim półfinale grali z nożem na gardle. I gardła te zostały podcięte, bo Skra wygrała kolejny pojedynek 3:2 i awansowała do finału PlusLigi. Spotkanie odbyło się bez wsparcia systemu challenge.

Magdalena Gajek
Magdalena Gajek

Mecz dobrze zaczął się dla gospodarzy - przy zagrywce Russella Holmesa jastrzębianie wyszli na prowadzenie 3:0. Maksymalnie trzypunktową przewagę siatkarze Lorenzo Bernardiego utrzymali do przerwy technicznej. Potem Skra zdobyła cztery oczka pod rząd, w tym trzy dzięki bardzo trudnej zagrywce Bartosza Kurka i wyszła na prowadzenie 11:10. Dalej wynik oscylował wokół remisu. Przy serwisie Mariusza Wlazłego bełchatowianom udało się na chwilę uzyskać nawet trzypunktową przewagę, ale gospodarze szybko nadrobili straty.

O czas Jacek Nawrocki poprosił, gdy jego ekipa przegrywała 17:18, tracąc trzy punkty w jednym ustawieniu. W kilku kolejnych akcjach grę kontrolował Jastrzębski Węgiel. Drugi raz trener Nawrocki przywołał swoich zawodników po kontrowersyjnej decyzji sędziego przy stanie 22:20. Akcja nie mogła zostać zweryfikowana, ponieważ mecz odbył się bez systemu challenge. W końcówce gospodarze nadal dysponowali niewielką przewagą, a po błędzie Michała Winiarskiego cieszyli się ze zwycięstwa w tym wyrównanym secie.

Początek drugiej partii był bardzo zacięty. Widać było delikatną przewagę Skry, ale jastrzębianie cały czas siedzieli jej na ogonie - agresywnie blokowali i atakowali. Bełchatowianie prowadzili natomiast maksymalnie dwoma punkami (9:7, 12:10).

Aktualni mistrzowie Polski przewagę powiększyli dopiero na chwilę przed drugą przerwą techniczną, na którą schodzili z prowadzeniem 16:12. Szybko na dobrą grę gości zareagował Bernardi i przy wyniku 12:17 poprosił o czas. Przyniosło to efekty, bo jastrzębianie wygrali trzy kolejne akcje. Skra jednak po chwili wygrywała nawet siedmioma punktami - 23:16. Niemoc gospodarzy trwała do końca seta.

W ekipie Jastrzębskiego Węgla w podstawowej szóste w trzeciej odsłonie pojawił się środkowy Johannes Bonjte, który wszedł na boisko pod koniec poprzedniej partii za Bartosza Gawryszewskiego. Początek tego seta pomyślnie układał się dla gospodarzy. Po pierwszej przerwie technicznej Jastrzębski Węgiel wrzucił wyższy bieg i wypracowała przewagę 13:10, czym zmusili trenera Nawrockiego do wykorzystania czasu.

Przewaga gospodarzy nie topniała. W końcówce seta szkoleniowiec bełchatowian próbował ratować wynik zmianami. Pojawili się: Aleksander Atanasijević oraz Karol Kłos. Przy zagrywce Kurka Skra pomniejszyła siedmiopunktową przewagę i przegrywała trzema oczkami 19:22. Serię gości przerwał Michał Łasko. Na kilka ostatnich piłek Wlazły wrócił na boisko. Właśnie po jego serwisie w siatkę Jastrzębski Węgiel objął prowadzenie 2:1 w meczu.

Czwarta partia rozpoczęła się od nerwów. Po kolejnej kontrowersyjnej decyzji sędziów wściekł się Jacek Nawrocki, który przy stanie 6:5 został ukarany żółtą kartą. Na początku seta żadna z ekip nie wygrywała znacząco. Nieznacznie prowadzili jastrzębianie, ale kiedy na zagrywce pojawił się Winiarski Skrze udało się wyjść na dwupunktowe prowadzenie. O czas trener gospodarzy poprosił przy stanie 20:22. Mimo że bełchatowianie wygrywali już 23:20, miejscowa ekipa zdołała zdobyć aż cztery punkty z rzędu! Skra po niezwykle emocjonującej końcówce wygrała jednak na przewagi 28:26.

Tie-breaka z wysokiego C rozpoczęli goście, którzy wgrywali 3:0. Potem trzy oczka pod rząd zdobyli jastrzębianie, ale przy zmianie stron Skra prowadziła 8:6 po asie Wlazłego. O czas Bernardi poprosił, gdy jego ekipa przegrywała 8:11. Mistrzowie Polski wykorzystali drugą piłkę meczową i po raz kolejny awansowali do finału PlusLigi.

Jastrzębski Węgiel - Skra Bełchatów 2:3 (25:23,19:25, 25:21, 26:28, 12:15)

Jastrzębski Węgiel: Bartman, Kubiak, Łasko, Holmes, Gawrzyszewski, Vinhedo, Rusek (libero) oraz Sufa, Bontje, Violas, Bożko

Skra Bełchaów: Kurek, Wlazły, Winiarski, Falasca, Pliński, Możdżonek, Zatorski (libero) oraz Bąkiewicz, Kłos, Atanasijević, Woicki

Stan rywalizacji: 3:0 dla Skry Bełchatów

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×