Mierzący 215 centymetrów środkowy mający za sobą występy z "Orzełkiem" na piersi z niejednego siatkarskiego pieca chleb jadł. Nowak w swojej karierze niejednokrotnie potwierdził, że lubi wyzwania. Doświadczony zawodnik od kilku lat z powodzeniem występuje na plaży, które, jak sam mówi, są dla niego swoistą odskocznią od ligowej codzienności. W zeszłym sezonie Nowak dość nieoczekiwanie w Sopocie sięgnął po brązowy medal Mistrzostw Polski. W tegorocznym sezonie nie było już, jednak tak różowo i były gracz ZAKSY Kędzierzyn- Koźle, grając w parze z Radosławem Bałabańskim w turnieju finałowym musiał zadowolić się miejscem w przedziale 9-12.
Pierwszy dzień zmagań wcale nie zwiastował, jednak takiego przebiegu wydarzeń. Doświadczony duet, jak "burza" przeszedł przez pierwsze dwie rundy, eliminując po drodze wyżej rozstawionych Rafała Matusiaka oraz Norberta Okunia. Niestety, w drugim dniu z zawodników kompletnie uszło powietrze i marzenia o powtórzeniu ubiegłorocznego sukcesu prysły, jak bańka mydlana.
Po zakończeniu turnieju Nowak nie krył swego rozgoryczenia. - Początek turnieju mieliśmy bardzo dobry. Nawet niektórzy obserwatorzy byli zdziwieni naszą postawą. Pokonaliśmy Matusiaka z Okuniem oraz Marciniaka z Kubiakiem. Pierwszy dzień zakończyliśmy bez porażki. W kolejnym było już gorzej. Przegraliśmy z czołową parą Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel. Ten duet był kandydatem do złotego medalu i dla niektórych ich drugie miejsce jest pewną niespodzianką. Ja osobiście przed tym meczem liczyłem, że wygramy. W poprzednim sezonie wygrywaliśmy z tą parą, ale teraz zdobyli dużo doświadczenia i są bardzo mocni. Niestety niespodziewanie przegraliśmy też w czwartym naszym występie. Po tie-breaku pokonali nas Sobczak i Słomka. Bardzo żałujemy tej porażki - mówi.
Turniej w Sopocie zakończył tegoroczny sezon Mistrzostw Polski w siatkówce plażowej. Dla Marcina Nowaka wcale nie oznacza to, jednak odpoczynku. Były środkowy reprezentacji Polski myślami jest już przy kolejnym sezonie ligowym, który zbliża się wielkimi krokami. Jak na razie, jednak nie wiadomo w jakim zespole będzie występował sympatyczny siatkarz. - Jeszcze nie mogę powiedzieć. Jestem zły, że nadal nie uzgodniłem szczegółów, ale sprawy się przeciągają. Mam nadzieję, że wkrótce wszystko się wyjaśni - kończy Nowak..