Podczas turnieju w Katowicach Brazylijczycy dosłownie upokorzyli Finów, ogrywając ich błyskawicznie 3:0. Canarinhos liczyli, że bez większego problemu powtórzą ten wynik u siebie.
Początek spotkania wcale jednak na to nie wskazywał. Skandynawowie bardzo dobrze otworzyli pojedynek i przy stanie 7:11 trener Bernardo Rezende musiał poprosić o czas. Miejscowi włożyli wiele wysiłku w odrobienie strat. W końcówce pomocną dłoń podali im sami goście. Błędy Europejczyków sprawiły, że pierwszy set padł łupem faworytów. Gospodarze wyciągnęli wnioski z premierowej partii i drugą odsłonę pojedynku kontrolowali już od samego początku. Poziom meczu obniżały zepsute zagrywki, których oba zespoły nie mogły wyeliminować ze swojej gry. Mimo gorącego dopingu atmosfera na parkiecie była raczej senna i nie zmieniły tego pojedyncze, skuteczne akcje Finów. Błąd Mikko Oivanena zakończył seta. Ostatnia partia okazała się już tylko formalnością. Trener Castellani, nie widząc większych szans na zwycięstwo, dał szansę kilku rezerwowym, a Brazylijczycy sprawili im tęgie lanie (25:9).
Piątkowe spotkanie okazało się przede wszystkim starciem atakujących: Wallace'a de Souzy (14 punktów) i Mikko Oivanena (16 punktów). Ważną bronią Canarinhos była też zagrywka (9:0).
Brazylia - Finlandia 3:0 (25:21, 25:22, 25:9)
Brazylia: Ricardo, Wallace, Murilo, Dante, Sidao, Lucas, Sergio (libero) oraz Bruno, Theo, Thiago, Bravo.
Finlandia: Tervaportti, Mikko Oivanen, Siltala, Hietanen, Matti Oivanen, Lehtonen, Mantyla (libero) oraz Palokangas, Siirila, Tuominen.
Tabela grupy B: