Krystyna Strasz: Nie będzie źle!

Mecz z Serbią był szczególny dla Krystyny Strasz, która po raz pierwszy zagrała w World Grand Prix. Libero nie była zachwycona swoim występem, ale wierzy, że już w sobotę będzie lepiej.

Krystyna Strasz zadebiutowała w rozgrywkach siatkarskiej Grand Prix. Libero Tauronu MKS-u Dąbrowa Górnicza pomagała Paulinie Maj w bronieniu ataków Serbek. Swój występ oceniła bardzo krytycznie. - Pierwszy raz w Grand Prix, ale dzisiaj więcej biegałam między ławką a boiskiem, aniżeli broniłam. Nie podbiłam zbyt wiele piłek w obronie, a to było dzisiaj moje główne zadanie. Liczę, że to dopiero przetarcie przed tym, co będzie wkrótce - mówiła nie przestając się uśmiechać.

Na odpowiedź, że kilka akcji było godnych uwagi odpowiada krótko: - Chyba u Majki - śmieje się.

Polki mogą żałować, że w starciu z mistrzyniami Europy nie zgarnęły nawet całej puli. - Trzeba się cieszyć z tego, co jest. Serbia nie jest prostym przeciwnikiem. Najważniejsze jest, że wygrałyśmy - dodaje reprezentantka Polski.

Sympatyczna siatkarka nie widzi problemu w tym, że kolejny pojedynek biało-czerwone czeka już 16 godzin po zakończeniu poprzedniego. - To jest turniej. Po to przygotowywałyśmy się tygodniami na obozach, żeby teraz mieć siłę grać z najlepszymi - twierdzi. A jak ocenia szanse w meczu z Włoszkami? - Podejrzewam, że nie będzie źle. W tym turnieju nie ma prostych przeciwników i na każdego rywala trzeba się odpowiednio przygotować i należycie skoncentrować - kończy.

Komentarze (0)