W cieniu polsko-brazylijskiego boju o wielki finał toczy się walka między Finlandią i Kanadą. Oba zespoły rywalizują o trzecie miejsce w grupie B, premiowane utrzymaniem w elitarnej Lidze Światowej. Przed niedzielnym spotkaniem dwoma punktami prowadzili Kanadyjczycy. Finowie musieli radzić sobie bez swojego podstawowego rozgrywającego, który dzień wcześniej doznał kontuzji.
Nie wpłynęło to zupełnie na postawę Skandynawów, którzy świetnie otworzyli spotkanie. W premierowej odsłonie nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń, wygrywając 25:19. Ich przewaga była widoczna w każdym elemencie. Po przerwie obraz gry w ogóle się nie zmienił. Podopieczni trenera Castellaniego, mający w składzie świetnie dysponowanego Mikko Oivanena, prowadzili na pierwszej przerwie technicznej już 8:3. Siatkarze z Ameryki Północnej obudzili się dopiero w drugiej części seta. Wykorzystując błędy rywali zniwelowali straty do jednego oczka (18:17). Na tym jednak ich możliwości się wyczerpały, a partia padła łupem reprezentacji Finlandii. Trzeci set był dla zawodników Glenna Hoaga ostatnią szansą, więc rozpoczęli go ze sporym animuszem i aż czterema zmianami w składzie. Przyniosło to bardzo pozytywny skutek. Inicjatywa długo pozostawała po kanadyjskiej stronie siatki, tak samo jak kilkupunktowa przewaga. Wszystko odmieniło się w końcówce. Europejczycy odzyskali swoją dobrą formę i po emocjonującej walce na przewagi zakończyli spotkanie.
Finowie znakomicie spisali się w niedzielę w bloku, bo zatrzymali swoich przeciwników aż 16 razy. Najlepiej punktującymi zawodnikami spotkania byli Mikko Oivanen (17 punktów) i Anti Siltala (15 punktów).
Finlandia - Kanada 3:0 (25:19, 25:22, 26:24)
Finlandia: Esko, Mikko Oivanen, Siltala, Hietanen, Matti Oivanen, Lehtonen, Mantyla (libero) oraz Tuominen.
Kanada: Faucher, Schmitt, Winters, Perrin, Simac, Duff, Lewis (libero) oraz Soonias, Van Lankvelt, Brinkman, Kamiński, Casias.
Tabela grupy B:
Bo nie oddają Polakom łatwo punktów ?