Anastasi: Oczywiście jest przemęczenie

W trzecim kolejnym starciu w Lidze Światowej biało-czerwonym nie udało się wygrać z reprezentacją Brazylii. Trener Andrea Anastasi wskazał przyczyny tej porażki.

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy ulegli w Brazylii Canarinhos podczas trzeciego turnieju Ligi Światowej. Mecz stał na dużo słabszym poziomie niż rozgrywany tydzień temu w katowickim Spodku. - Składa się na to wiele czynników, ważne jest oczywiście przemęczenie. Graliśmy też o dziesiątej rano, co nie wpłynęło pozytywnie na poziom widowiska. Sztuką jest jednak radzić sobie nawet wtedy, gdy nie czujesz się dobrze - przyznał trener Andrea Anastasi w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Mimo to włoski szkoleniowiec podkreśla, że po dwóch sukcesach nad Brazylijczykami nie ma już kompleksu tej drużyny. - Przed startem Ligi Światowej nikt nie przypuszczał, że do Brazylii polecimy po dwóch kolejnych triumfach nad mistrzami świata. Nie ma już kompleksu Brazylii. Możemy z nią wygrać, możemy przegrać. Nie skazujemy się z góry na porażkę. To sami sobie wywalczyliśmy. Przed nami złoty mecz z Brazylijczykami. Dlatego chcę za wszelką cenę pojechać na turniej finałowy, byśmy zagrali jeszcze kilka bitew. Tylko w nich rodzi się wielki zespół - dodał Anastasi.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Komentarze (2)
avatar
maziniopl
20.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma się co dziwić tyle walki mają prawo się zmęczyć 
avatar
ytrewq
11.06.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mimo przegranego meczu podoba mi się to, że po dwóch przegranych setach byliśmy w stanie wyjść i wygrać tego trzeciego. Jeszcze rok temu gdy taka sytuacja miała miejsce wychodziliśmy na boisko Czytaj całość