Puchar Jelcyna: Sromotna porażka - relacja z meczu Brazylia - Polska

Spotkanie z kadrą Brazylii, która nie gra w najsilniejszym składzie, na długo pozostanie w pamięci młodych Polek, które z seta na set zagrały coraz słabiej.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Drugi dzień turnieju o Puchar Jelcyna przyniósł naszej reprezentacji konfrontację z Brazylijkami. Obie drużyny przyjechały do Jekaterynburga w rezerwowym składzie. Jednak pomiędzy obiema ekipami jest znacząca różnica, Canarinhos pokonały bowiem Włoszki, więc były zdecydowanymi faworytkami spotkania z Polkami.

Początek spotkania był w wykonaniu polskich siatkarek katastrofalny, złe przyjęcie i same ataki w aut. Dopiero po czasie, o który poprosił Alojzy Świderek biało-czerwone zdołały zdobyć pierwszy punkt z własnej akcji (1:5). Błędy własne w przyjęciu i ataku Kingi Kasprzak wywołały zmianę, na parkiecie pojawiła się Aleksandra Wójcik. Nasze siatkarki udanie kończyły akcje, by zaraz popełnić prosty błąd - na przykład zaserwować w siatkę; taki scenariusz powtarzał się często, co powodowało, że rywalki nadal z łatwością budowały przewagę, a Polki nie potrafiły się rozpędzić.

Na parkiet w drugim secie wybiegły aż trzy przyjmujące, Wójcik i Ewelina Sieczka jako przyjmujące, a Kasprzak po przekątnej z rozgrywającą, czyli jako atakująca. Jeśli wziąć pod uwagę słabe przyjęcie był to dobry manewr, ale niezbyt skuteczny atak Kasprzak mógł już zastanowić nad powodami takiej roszady. Gra naszej reprezentacji pozostawiała wiele do życzenia, a doskonale obrazował ją wynik, który z każdą akcją był coraz bardziej korzystny dla Brazylijek, grających swobodnie (3:13). Kasprzak równie szybko powędrowała do kwadratu dla rezerwowych, jak w premierowej odsłonie, tym razem zmieniła ją nominalna atakująca Iga Chojnacka.

Na drugiej przerwie technicznej Brazylijki prowadziły 12 punktami! Dwa bloki pary Wójcik-Tokarska, dobra obrona oraz autowe ataki Canarinhos sprawiły, że ta przewaga zmalała o połowę, by za chwilę bardzo szybko powiększyć się dzięki błędom Polek. Tę partię zakończył blok na Chojnackiej.

Następny set przyniósł jeszcze inne ustawienie, na boisku były Sieczka, Wójcik i Zuzanna Czyżnielewska. Kilka niedokładnych rozegrań Joanny Wołosz wywołało zmianę, na parkiet weszła Ewelina Tobiasz. Ta roszada niezbyt poprawiła polskie rozegranie, które było zależne od przyjęcia - najsłabszego elementu reprezentacji. Przewaga Canarinhos oscylowała w granicach 10 punktów, ale jej powiększanie nie należało do trudnych zadań. W miarę upływu czasu pojawiło się pytanie - czy Polki zdołają zdobyć więcej niż 10 punktów? Zdołały dzięki atakowi środkowej Aleksandrze Sikorskiej. Jednak wynik nadal był bardzo niekorzystny dla naszej reprezentacji.

Polska - Brazylia 0:3 (18:25, 13:25, 12:25)

Brazylia: Claudia, Priscila, Sassa, Andressa, Joyce,Natasha, Suelen (libero) oraz Juliana, Anna Tiemi, Gabriela, Leticia.

Polska: Wołosz, Czyżnielewska, Kasprzak, Sieczka, Tokarska, Kąkolewska, Strasz (libero) oraz Wójcik, Głaz, Chojnacka, Sikorska, Tobiasz.

Trzeciego dnia turnieju o Puchar Jelcyna Polki zmierzą się z reprezentacją Włoch. Początek meczu o godzinie 13.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×