Bednaruk: Niemal wszystko jest nowe

Nowy trener AZS Politechniki Warszawskiej zdradza kulisy obozu w Wilkasach i liczy, że jego podopieczni będą w stanie dogadać się nie tylko na boisku, ale i poza nim.

Jak przyznał w wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej Jakub Bednaruk, wyjazd na Mazury wcale nie był planowanym punktem przygotowań jego drużyny do nowego sezonu. Pobyt w Wilkasach miał wpłynąć pozytywnie na atmosferę w zespole: - Nie chciałbym z integracji robić słowa-klucza, bo pojęcie to można różnie rozumieć (uśmiech). Ten wyjazd nie należał jeszcze do zaplanowanego cyklu przygotowawczego. Bardziej zależało mi na tym, żeby zawodnicy poznali się ze sobą, wspólnie spędzili trochę czasu, razem chodzili na posiłki, kajaki i wędkowanie. Codziennie rano oczywiście trenowaliśmy, zajęcia popołudniowe chłopcy wybierali sobie jednak sami. Dzięki temu okazało się, że nasz Serb - Nemanja Stefanović świetnie gra w tenisa, niemal jak Novak Djoković (śmiech). Co do wypraw kajakowych - nie obeszło się bez przygód w postaci wywrotek, na szczęście na niewielkich głębokościach. Poza tym trochę piłki, siłownia. Podsumowując: przygotowaliśmy się do tego, żeby teraz na pełnych obciążeniach wejść w okres treningowy - relacjonuje szkoleniowiec warszawskich "akademików".

Były asystent Radosława Panasa uważa, że jest zdecydowanie za wcześnie, by oceniać możliwości AZS Politechniki Warszawskiej w kontekście nadchodzącego sezonu: - Zmieniliśmy praktycznie cały zespół, dlatego na tym etapie nie chciałbym określać potencjału. W pierwszej kolejności muszę zobaczyć, jaka chemia wytworzy się w tej drużynie. Ze swojej strony zrobię wszystko, by była jak najlepsza. Później zobaczę, jak poszczególni zawodnicy będą ze sobą spędzać czas i wreszcie, jak podczas spotkań będą reagować na stres. Wiadomym jest, że jeżeli spotykają się ludzie rozumiejący się niemal bez słów, to o wiele łatwiej wychodzi się ze wszystkich problemów. Na razie wiemy tyle, że mamy dwunastu chłopaków, nowych rozgrywających, nowych przyjmujących, niemal wszystko jest nowe - podsumowuje Bednaruk.

Źródło artykułu: