Marko Samardzić: Mam zamiar grać jeszcze przez co najmniej kilka sezonów

Po nieudanym sezonie w Lotosie Trefl Gdańsk, Marko Samardzić przeniósł się do Grecji, by tam bronić barw Arisu Saloniki. W tym roku, nieco zapomniany libero grać będzie w rodzinnej Serbii.

Anna Kossabucka
Anna Kossabucka

Serbski libero, najlepszy na swojej pozycji w Lidze Światowej 2005, Marko Samardzić zniknął z areny i boisk międzynarodowych. Kibice nie mają już tak częstej okazji podziwiać gry libero, jako że ten przeniósł się do Grecji a w reprezentacji Igor Kolaković postawił na młodszego, Nikolę Rosicia. - Tak, faktycznie nie jestem obecny w mediach a i mniej widać mnie na parkietach zagranicznych. Grałem w Grecji, która nie jest tak popularna pod względem siatkówki. Także nie wystąpiłem w reprezentacji na ostatnich najważniejszych imprezach - komentuje swoją sytuację Serb.

Na pytanie, jak czuje się w takiej roli, nieco w cieniu, Samardzić dość wymijająco odpowiada, twierdząc, że nie jest to coś, co mu przeszkadza. - Mam nieco inne poglądy niż trener, co do składu jaki występuje na najważniejszych imprezach, ale to on decyduje o tym, kto jedzie, a kto nie. Więc nie mnie to komentować. Ja po prostu przyjmuję taką decyzję szkoleniowca - wyjaśnia libero.

Przez ostatnie 3 sezony Samardzić bronił barw greckiego Arisu Saloniki. Jak twierdzi, były to bardzo udane lata w jego karierze. - Być może nieco zapomniany, ale za to spędzone lata w Grecji wspominam bardzo dobrze. Liga była silna, rywalizacja wyrównana. Niestety wraz z przyjściem kryzysu, sport stracił najwięcej. Zaczęli wycofywać się sponsorzy, kluby traciły płynność finansową. Dlatego i ja musiałem zakończyć współpracę z Arisem. Ale podkreślam, że były to udane lata gry na bardzo wysokim poziomie - opowiada serbski libero o ostatnich latach.

Obecnie zawodnik wraca do ojczystej Serbii, by grać z Crvenie Zvezdzie Belgrad. - Powracam do Serbii, do domu. Tak się teraz losy potoczyły. Cieszę się, że zagram w Serbii, na pewno chcę jeszcze pograć w siatkówkę przez kilka lat. Mam nadzieję, że będzie mi dane zagrać w jakiejś z silniejszych lig. Mimo trudności, jakie wystąpiły w trakcie sezonu spędzonego w Gdańsku, chętnie powróciłbym jeszcze na parkiety Plusligi. Mam nadzieję bronić barw któregoś z waszych zespołów, bo poziom ligi w Polsce jest niezwykle wysoki i to przyjemność grać w waszym kraju - kończy Marko Samardzić.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×