Trener Panas to była nasza pierwsza opcja - rozmowa z Mariuszem Szyszko, prezesem AZS Olsztyn

Nadchodzący sezon dla siatkarzy z Olsztyna ma być dużo lepszy od poprzedniego. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl prezes klubu Mariusz Szyszko opowiada m.in o przygotowaniach zespołu.

Mateusz Minda
Mateusz Minda

Mateusz Minda: Jak oceni pan udział Indykpolu AZS Olsztyn w Memoriale Józefa Gajewskiego? Porażki z Lotosem Gdańsk i pierwszoligowcem Pekpolem Ostrołęką powinny zaniepokoić sympatyków olsztyńskiej drużyny?

Mariusz Szyszko: Czwarte, ostatnie miejsce chluby nie przynosi. Natomiast trener Panas przed turniejem informował, że traktuje te potyczki szkoleniowo i tak, jak obiecał, dał pograć wszystkim zawodnikom. W sobotę zobaczyliśmy drużynę m.in. z Metodim Ananiewem czy Dawidem Gunią. Z kolei w niedzielę wystąpili gracze jeszcze młodsi: Jakub Urbanowicz i Bartosz Mariański. Na pewno po porażce z pierwszoligową drużyną powodów do radości nie ma. Trzeba jednak wyciągnąć wnioski.

Turniej pokazał, że przed drużyną jeszcze sporo pracy. Zgodzi się pan z tym stwierdzeniem?

- Tak. Dużo pracy, bo są to młodzi zawodnicy. W tych spotkaniach widać było obciążenia treningowe. Siatkarze ciężko przepracowali ostatni miesiąc. Jestem przekonany, że to nie był szczyt możliwości naszego zespołu.

Czy w trakcie przygotowań do sezonu zespół trapią jakieś problemy?

- Dość znaczącym problem jest brak rozgrywającego Guillermo Hernana, który do 17 września przebywa z reprezentacją Hiszpanii. Poza tym, na krótko z przygotowań wyłączony był Piotr Hain. Na razie odpukać w niemalowane drewno ze zdrowiem graczy nie jest źle. Do dyspozycji dochodzą Metodi Ananiew i Piotr Łukasik. Mam nadzieję, że limit pecha wyczerpaliśmy w poprzednim sezonie.

W jakich turniejach i meczach wystąpi zespół Indykpolu AZS Olsztyn przed rozpoczęciem PlusLigi?

- Przed nami dużo grania. W najbliższy weekend zagramy z Politechniką Warszawską, będą także mecze z zespołem z Bełchatowa i Radomia. Ponadto weźmiemy udział w turnieju w Wyszkowie w dniach 14-15 września. Wystąpimy także podczas Memoriału Zdzisława Ambroziaka. Szykuje się intensywny miesiąc meczów towarzyskich.
Prezes Mariusz Szyszko liczy, że nadchodzący sezon będzie dużo lepszy niż poprzedni Prezes Mariusz Szyszko liczy, że nadchodzący sezon będzie dużo lepszy niż poprzedni
Słów kilka o transferach. Czy pozyskany Brazylijczyk był ostatnim siatkarzem, który dołączył do drużyny?

- Potrzebowaliśmy przyjmującego i na chwilę obecną jest to ostatni pozyskany przez klub zawodnik.

Jak oceni pan przydatność tego siatkarza do drużyny?

- Brazylijczyk jest młodym siatkarzem. Dobrze wyszkolonym technicznie. Grał w reprezentacjach młodzieżowych swojego kraju. W tych pierwszych spotkaniach nie pokazał pełni swoich możliwości. Stopniowo musi przyzwyczajać się do gry w naszej lidze. Jedynym problemem jest bariera językowa. Rafael słabo porozumiewa się w języku angielskim, my natomiast nie mówimy po portugalsku. Dlatego będziemy musieli zająć się organizacją lekcji języka angielskiego i polskiego.

W Olsztynie występować będzie Norweg Jonas Kvalen. W mediach sporo mówiło się o tym transferze: młody, zdolny, ale nie Polak. Czy nie lepiej byłoby zatrudnić polskiego rozgrywającego?

- Jakby taki był, to pewnie tak by się stało. Do Olsztyna zaprosiliśmy czterech rozgrywających młodego pokolenia. Po treningach decyzja była taka, że żadnego z nich nie zatrzymamy w naszym klubie.

Prawdziwym hitem transferowym okazało się jednak ściągnięcie trenera Panasa. Dlaczego zdecydowaliście się na angaż właśnie tego szkoleniowca?

- Najzwyczajniej w świecie chcieliśmy trenera Panasa. Radosław Panas pokazał, że potrafi pracować z młodymi ludźmi, a tacy są właśnie w naszym klubie. Wykazał się dużymi umiejętnościami, które mogliśmy okazję oglądać, gdy prowadził w poprzednim sezonie ekipę Politechniki Warszawskiej. Trener Panas to była nasza pierwsza opcja.

Jakie oczekiwania stawia pan drużynie?

- Na pewno chcielibyśmy zająć lepsze miejsce niż w poprzednim sezonie (dziesiąte miejsce - przyp. red.). Mam nadzieję zobaczyć w Olsztynie zespół walczący i wierzący w swoje umiejętności. Nie mamy wielkich nazwisk, ale wszystko zweryfikuje boisko. Udało nam się stworzyć ciekawą grupę, młodych i dobrze trenujących ludzi, walczących ambitnie o każdą piłkę.

Czego życzyć panu i drużynie przed rozpoczęciem nowego sezonu?

- Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×