Mecz, rozpoczęty z impetem przez zawodników Indykpolu AZS Olsztyn, nie był widowiskiem na miarę walki o miejsce na podium imprezy. Co prawda olsztynianie weszli w spotkanie z większą werwą niż utytułowani rywale, lecz ich zapał oraz siły malały niemal z każdą kolejną akcją. Gołym okiem widać było brak kontuzjowanego w sobotnim starciu Metodiego Ananiewa, który doznał wykluczającej go z gry na dłuższy czas kontuzji nogi.
Faworyci nie musieli zostawić na parkiecie zbyt wiele potu, by sięgnąć po wiktorię. W pierwszej odsłonie drobne problemy z przebiciem się przez olsztyński blok miał Antonin Rouzier, lecz stosunkowo szybko zdołał się przełamać i był w efekcie jednym ze skuteczniejszych graczy w szeregach ZAKSY.
Pod koniec potyczki kędzierzynianie nieco się rozkojarzyli, lecz wypracowana wcześniej przewaga punktowa wystarczyła im do triumfu.
Daniel Castellani, szkoleniowiec zwycięskiej ekipy, może być zadowolony ze swoich podopiecznych, którzy w obu pojedynkach VII Memoriału Ambroziaka zaprezentowali się z dobrej strony. Wprawdzie w sobotę musieli uznać wyższość zawodników Arkasu Izmir, lecz z Turkami przegrali minimalną różnicą dwóch oczek w tie-breaku, nie będąc przy tym teamem gorszym.
Indykpol AZS Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (21:25, 21:25, 23:25)
AZS: Hernan, Krzysiek, Szarek, Hain, Ferens, Sobala, Żurek (libero) oraz Mariański, Urbanowicz, Kvalen, Gunia.
ZAKSA: Ruciak, Rouzier, Zagumny, Wiśniewski, Możdżonek, Fonteles, Gacek (libero) oraz Polański, Witczak.