Rourke: Bycie liderką mi odpowiada

Atom Trefl Sopot pokonał w pierwszej kolejce ORLEN Ligi beniaminka z Legionowa, a MVP spotkania została wybrana Australijka Rachel Rourke, która zdobyła dla mistrza Polski aż 29 punktów.

Już przedsezonowe sparingi pokazały, że Rachel Rourke wyrasta na lidera drużyny w ataku. Mecz z Siódemką tylko to potwierdził. W sytuacji, gdy zespół z Sopotu łapał zadyszkę, rozgrywająca Izabela Bełcik kierowała do niej większość sytuacyjnych piłek, a potężna Australijka kończyła nawet te najtrudniejsze. Legionovia jedynie w pierwszym secie potrafiła znaleźć antidotum na niezawodną broń mistrza Polski.

Siatkarka rodem z Antypodów zbijała łącznie aż 50 razy, w tym 22 razy skutecznie, co dało jej 44-procentową skuteczność w ataku. Popełniła pięć błędów, a dwa razy zatrzymał ją blok Siódemki. - Bycie liderką mi odpowiada, lecz najważniejsze jest to, że przynosi to korzyści drużynie. Cieszy mnie nagroda MVP, jednak to cały zespół musiał się przełamać po pierwszym secie, by móc zwyciężyć w całym meczu. Na szczęście udało nam się skoncentrować i dzięki temu wszystkie elementy zaczęły dobrze funkcjonować - powiedziała po meczu Rourke.

Rachel Rourke (atakuje piłkę) lubi być liderką zespołu. Na razie wychodzi jej to znakomicie
Rachel Rourke (atakuje piłkę) lubi być liderką zespołu. Na razie wychodzi jej to znakomicie

Siatkarka podchodzi jednak do swojej gry z dużym sceptycyzmem i przyznaje, że nad wieloma elementami musi jeszcze popracować: - Muszę dużo trenować i jeszcze lepiej zgrać się z drużyną. Zdecydowanie zgadzam się z trenerem Matlakiem w kwestii tego, iż moja gra w obronie, na zagrywce, a także technika i taktyka ciągle nie są moimi mocnymi stronami. Atak to nie wszystko - dodała.

Przed meczem wielu skazywało Siódemkę na pożarcie, tymczasem podopieczne  Wojciecha Lalka udowodniły, że nie bez kozery waleczność ma być ich cechą rozpoznawczą w lidze. Również Rachel Rourke wypowiadała się z dużym uznaniem dla siatkarek beniaminka ORLEN Ligi. - Legionovia zagrała dobre spotkanie. Te dziewczyny awansowały do ekstraklasy i wyszły na boisko bardzo zmotywowane, by pokazać, że na to zasłużyły - powiedziała z przekonaniem.

W ubiegłym sezonie Rourke reprezentowała barwy Muszynianki Fakro. Wybierając Sopot, decydowała się także na przeprowadzkę na drugi koniec Polski. Jak sama jednak przyznaje, życie w większym mieście zdecydowanie bardziej jej odpowiada: - W Sopocie bardzo dobrze się czuję, jest to przede wszystkim większe miasto niż Muszyna, co stanowi dla mnie zaletę. Lubię morze, więc bardzo ucieszyła mnie możliwość zamieszkania w odległości zaledwie kilkuset metrów od Bałtyku - stwierdziła z uśmiechem.

Atom Trefl czeka w tym sezonie gra na kilku frontach. Oprócz krajowych rozgrywek, siatkarki mistrza Polski powalczą w Lidze Mistrzyń i Pucharze Polski. Na europejskich parkietach zmierzą się z MC-Carnaghi Villa Cortese, Rabitą Baku i VK Modranską Prostejov. - Oczywiście, oczekiwania na ten rok są wysokie, Atom jest w końcu mistrzem kraju. Postaramy się powalczyć o jak najlepsze wyniki i mam nadzieję, że sobie poradzimy - zakończyła Australijka.

Nie ulega wątpliwości, że Rourke nie jest jeszcze w swojej optymalnej formie, co podkreślają także jej koleżanki z zespołu. Siatkarka nie zaprezentowała dotąd swoich równie imponujących umiejętności w polu zagrywki. W spotkaniu z Siódemką, oprócz gry w ataku, należy również pochwalić jej dorobek w bloku, którym zdobyła 7 punktów. Kroku próbowały jej dotrzymać Klaudia Kaczorowska i Anna Podolec zdobywczynie - odpowiednio - 14 i 7 oczek, lecz to właśnie Rourke kończyła kluczowe ataki, jak ten w końcówce trzeciego seta, gdy Atom roztrwonił kilku punktową przewagę. Nic więc dziwnego, że Australijka powoli zapracowuje sobie na miano "Grozera w spódnicy". Czas pokaże, czy Rourke będzie w stanie udźwignąć tak odpowiedzialne zadanie.

Źródło artykułu: