Mecze pomiędzy tymi drużynami zawsze przynoszą ogromną dawkę emocji wszystkim kibicom siatkarskim w Polsce. Oba kluby traktowane są przez fanów jako dwa zwaśnione zespoły, co przypomina sytuacje między Barceloną, a Realem w hiszpańskiej BBVA. Nic więc dziwnego, iż nadchodzące spotkanie obejrzy w Rzeszowie komplet widzów.
Po jednej stronie siatki stanie drużyna mistrza Polski, z plejadą gwiazd w szeregach, z drugiej natomiast wicemistrz, który pomimo utraty kilku ważnych zawodników, ciągle prezentuje najwyższy światowy poziom. Wszystkich ciekawi zapewne eksperyment z Mariuszem Wlazłym, który w tym sezonie będzie występował na pozycji przyjmującego. Fakt, oglądaliśmy go już w ligowym spotkaniu z Lotosem, gdzie prezentował się doskonale. Teraz jednak przeciwnik jest dużo bardziej wymagający. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, iż drużyny z Rzeszowa i Gdańska to dwa różne światy, zarówno pod względem finansowym, jak i kadrowym (przynajmniej na papierze). Wlazły będzie się więc musiał dużo bardziej wysilać, aby nie zostać ustrzelonym przez świetnie serwujących siatkarzy Resovii. Drugim smaczkiem nadchodzącego spotkania będzie rywalizacja pomiędzy Zbigniewem Bartmanem, a Jochenem Schopsem o grę w podstawowym składzie "Pasiaków". Ciągle nie znamy koncepcji Andrzeja Kowala na rozwiązanie „problemu” dwóch znakomitych atakujących w drużynie. Co prawda w meczu przeciwko Olsztynowi, na boisko wyszedł polski bombardier, jednak czy nie był to tylko zabieg, który miał pozwolić odpocząć niemieckiej armacie przed starciem z bardziej wymagającym przeciwnikiem?
Nie od dzisiaj wiadomo, iż obydwa zespoły są głównymi potentatami do złota w nadchodzących rozgrywkach ligowych. Niedawne spotkanie o Superpuchar Polski wygrali Bełchatowianie, jednak Resovia borykała się wtedy z ogromnymi problemami kadrowymi. Teraz wyleczeni są już praktycznie wszyscy gracze. Tylko Piotr Nowakowski, ciągle leczy skręconą kostkę, jednak patrząc na grę w ostatnim spotkaniu Wojciecha Grzyba, warto zaryzykować stwierdzenie, że teraz to on jest najlepszym środkowym w drużynie. Zarówno PGE Skra, jak i Asseco Resovia, na boisko wystawią swoje najcięższe działa. Zapowiada się mecz na najwyższym poziomie, bo żadna z drużyn zapewne nie odpuści. Rzeszowianie muszą udowodnić sobie i innym, że porażka w Superpucharze to tylko "wypadek przy pracy", Skra natomiast będzie chciała pokazać, że bez Bartosza Kurka, czy Marcina Możdżonka, ciągle są najlepszą ekipą w Polsce.
Jak poradzi sobie Asseco Resovia bez Grozera, a jak Skra bez Kurka? Kto zwycięży pierwsze "derby" naszego kraju i czy już na początku sezonu zobaczymy najlepszą światową siatkówkę? O tym dowiemy się już we wtorek, podczas meczu w Rzeszowie. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18.00, a relację LIVE, jak zwykle będzie można śledzić na naszym portalu.