Niepokonani bełchatowianie zagrają o finał KMŚ - relacja ze spotkania PGE Skra Bełchatów - Al-Arabi Doha

Siatkarze PGE Skry Bełchatów po wygranej z katarskim Al-Arabi, z kompletem zwycięstw awansowali do półfinału Klubowych Mistrzostw Świata. O finał bełchatowianie powalczą w czwartek z Sada Cruzeiro.

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński

Ekipy PGE Skry i Al-Arabi spokojnie rozpoczęły ostatnie spotkanie fazy grupowej Klubowych Mistrzostw Świata siatkarzy i początek pojedynku był wyrównany (5:5). Na pierwszą przerwę techniczną bełchatowianie schodzili prowadząc 8:6. Od początku meczu dobrze wyglądała współpraca rozgrywającego Pawła Woickiego ze swoimi środkowymi. Przy stanie 12:9 dla polskiego zespołu, o czas dla drużyny Al-Arabi Doha poprosił jej trener, Mauro Grasso. Od tego momentu podopieczni Jacka Nawrockiego starali się kontrolować partię otwierającą to spotkanie (19:16). Końcówka pierwszego seta zdecydowanie należała do zespołu wicemistrza Polski, a kropkę nad "i" postawił Daniel Pliński (25:17).

PGE Skra Bełchatów od początku drugiej odsłony prezentowała się bardzo dobrze (5:2). Katarczycy za wszelką cenę starali się dorównać bełchatowianom poziomem swojej gry i doprowadzili do remisu (10:10). Podrażnieni tym faktem zawodnicy Skry natychmiast przyspieszyli, wychodząc na prowadzenie 16:13. Siatkarze polskiej drużyny dobrze grali blokiem, dzięki czemu jeszcze powiększyli swoją przewagę (20:15). Podopieczni trenera Grasso nie zdołali już zniwelować tych strat, a drugiego seta asem serwisowym zakończył Konstantin Cupković (25:17).

Skra źle rozpoczęła trzecią partię spotkania (0:4). Na pierwszej przerwie technicznej w III secie Al-Arabi Doha prowadziło trzema punktami (5:8). Zła gra polskiego zespołu w przyjęciu zagrywki spowodowała, że Katarczycy prowadzili 11:5. Po asie serwisowym Mattiego Oivanenena (6:13), szkoleniowiec Jacek Nawrocki poprosił o drugą w tej odsłonie przerwę na żądanie dla swojego zespołu. Prawdopodobnie zbytnio rozluźnieni po pewnym wygraniu dwóch pierwszych setów, bełchatowianie nie byli w stanie odwrócić losów tej części meczu i ostatecznie przegrali 25:16.

Zawodnicy PGE Skry od początku IV partii grali w pełni skoncentrowani, co dało im prowadzenie 5:1. Po dobrym ataku Aleksandara Atanasijevicia przewaga bełchatowian wzrosła do 5 "oczek" (11:6). Na drugą przerwę techniczną w tej odsłonie meczu zespoły schodziły przy wyniku 16:13 dla polskiej drużyny. Od tego momentu doświadczeni siatkarze Skry Bełchatów kontrolowali przebieg czwartego seta (22:15), którego wygrali 25:17 a całe spotkanie 3:1.

PGE Skra Bełchatów - Al-Arabi Doha 3:1 (25:17, 25:17, 16:25, 25:17)

PGE Skra Bełchatów: Atanasijević (19), Kłos (6), Wlazły (14), Winiarski (11), Pliński (10), Woicki (1), Zatorski (libero) oraz Cupković (1), Vincić, Bąkiewicz (2)

Al-Arabi Doha: Pampel (17), Renan (8), Al Bakhet (11), Matti Oivanen (6), Boninfante (2), Ibrahim (10), Lambourne (libero) oraz Saed, Jumah, Goncalves

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×