Joanna Kaczor: Myślimy o każdym meczu po kolei

Dąbrowianki nadspodziewanie łatwo pokonały w hicie kolejki Atom Trefl Sopot. Jednak Joanna Kaczor przyznała, że nie było to łatwe spotkanie oraz podkreśliła ważną rolę zagrywki w tym meczu.

Sobotnie starcie Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza z Atomem Treflem Sopot było określane mianem hitu kolejki, jednak pierwsza partia zupełnie nie przypominała starcia dwóch drużyn o zbliżonym potencjale. Co więcej, całe spotkanie było raczej jednostronne, choć w drugiej odsłonie Atomówki dzielnie walczyły do ostatniej piłki, zniwelowały siedmiopunktową stratę do zaledwie jednego "oczka" (23:22). Natomiast na początku trzeciego seta wyszły na dwupunktowe prowadzenie (5:7). Jednak w obu przypadkach lepsze okazały się dąbrowianki, które bardzo dobrze grały w obronie, kończyły kontrataki w trudnych sytuacjach, ale przede wszystkim fantastycznie zagrywały.

Dzięki trudnemu serwisowi, który tylko pogłębił problemy Atomu z przyjęciem, dąbrowianki zwyciężyły w inauguracyjnym secie do 9. - Rozstrzelałyśmy rywalki zagrywką, zwłaszcza w pierwszej partii. Myślę, że była to najlepsza odsłona meczu, ale kibicom to spotkanie mogło się podobać, bo nie brakowało momentów zaciętej walki - podkreśliła Joanna Kaczor, która była najlepiej punktującą siatkarką Tauronu MKS, zapisała na swoim koncie bowiem 17 "oczek".

Na pomeczowej konferencji trener sopockiej drużyny Jerzy Matlak nie chciał komentować przebiegu spotkania, w którym jego zespół nie zaprezentował się najlepiej i tylko udowodnił, że problemem są popełnianie błędy własne i słabe przyjęcie - według oficjalnych ligowych statystyk po trzech kolejkach procent bardzo dobrego przyjęcia Atomu wynosi 28. Trudna zagrywka dąbrowianek znacznie ułatwiła im zwycięstwo, które było zaskakująco łatwe. - Nie spodziewałyśmy się tak łatwej wygranej. Spodziewałyśmy się trudnego meczu i faktycznie taki był, bo Atom do końca walczył o każdą piłkę. My, ze swojej strony, wiedziałyśmy, że bardzo ważnym elementem będzie zagrywka. I pokazałyśmy to, że serwis jest naszą mocą stroną - zaznaczyła atakująca MKS-u w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Spotkanie z Atomem Treflem Sopot było ostatnim sprawdzianem zagłębiowskiej drużyny na krajowych parkietach przed inauguracją Ligi Mistrzyń, w najbliższą środę Tauron MKS będzie bowiem podejmował Eczacibasi Stambuł. - Powiem szczerze, że do sobotniego starcia nie myślałyśmy o tym meczu w Lidze Mistrzyń, bo teraz zaczyna się dla nas trudny okres - grania spotkań praktycznie co trzy dni, myślimy o każdym meczu po kolei, więc dopiero od niedzieli myślimy o pierwszym pojedynku w europejskich pucharach - powiedziała Joanna Kaczor.

Komentarze (0)