Paweł Szabelski: Chcieliśmy grać cierpliwie i szanować piłkę

- Kiedy mieliśmy spory zapas punktów, to nie robiliśmy błędów. Gdy gra była jednak na styku, Cuprum był górą - mówi o meczu AZS UAM z KS-em środkowy z Poznania Adam Józefczak.

Magdalena Gajek
Magdalena Gajek

Cuprum grał w osłabieniu, bo przy stanie 9:10 kontuzji nabawił się podstawowy rozgrywający Jakub Oczko. - To najprawdopodobniej naciągnięcia ścięgna Achillesa, ale nie chciałbym mówić o szczegółach, bo ich nie znam - komentował na gorąco szkoleniowiec wicemistrzów Paweł Szabelski. - Nie skamerowałem nawet dokładnie swoimi oczami, kiedy to się stało. Kuba nabawił się kontuzji chyba po akcji w obronie - dodaje. - Trochę nam pomogło to, że Jakub Oczko doznał kontuzji - nie ukrywa środkowy AZS UAM Adam Józefczak. Wielkopolanie w sobotę zdobyli pierwszy ligowy punkt po przegranej 2:3.

Efektem urazu podstawowego gracza było dopuszczenie do gry Michała Superlaka, który rozegrał niemal całe spotkanie bez zmiennika. - Kiedy tracę jakiegoś zawodnika, nigdy nie oceniam sytuacji przez pryzmat tego, kogo nie ma, ale skupiam się na tym, jakich zawodników mam gotowych do gry. Pluję sobie jednak w brodę, że na boisku nie było Krzysztofa Antosika, który nie zmieścił się do składu, bo mamy aż trzech rozgrywających. Po kontuzji Krzysztof nie jest jeszcze w stu procentach sprawny, ale przypuszczam, że gdyby był obecny, to wygralibyśmy za trzy punkty - tłumaczy Szabelski.

W tym pięciosetowym pojedynku było bardzo dużo zwrotów akcji. Obie ekipy seriami traciły punkty. W czwartym secie Cuprum przegrywał 9:16, kiedy ich opiekun poprosił o przerwę. Potem do końca partii nie zrobił już przejścia. - Albo graliśmy jak z nut, albo kompletnie się zacinaliśmy - komentuje Józefczak. - Kiedy mieliśmy spory zapas punktów, to nie robiliśmy błędów. Gdy gra była jednak na styku, Cuprum był górą. Mogliśmy wygrać 3:2, ale zabrakło nam szczęścia i dobrego przyjęcia. Wygrał zespół, który lepiej zagrywał. 

Szabelski docenia natomiast blok rywala. - AZS zatrzymywał nas pojedynczym blokiem, mimo że ich skrzydłowi nie mają genialnych warunków fizycznych. My chcieliśmy grać cierpliwie i szanować piłkę. Zdarzały nam się niestety ataki w antenkę. Cieszę się, że wygraliśmy, bo to zwycięstwo wpłynie na charakter drużyny - podsumowuje trener.

W szeregach AZS-u debiutował atakujący Damian Schulz, który dołączył do zespołu w tym tygodniu. 22-latek nie pojawił się w podstawowym składzie, ale rozegrał prawie całe spotkanie na dobrym poziomie. - To bardzo skoczny zawodnik, który ma na dodatek 208 cm wzrostu. Jeszcze nigdy nie grałem z takim skoczkiem. To pozytywna postać i będzie z niego pociecha w tym sezonie - chwali kolegę Józefczak.

Blok był mocną strona akademików w sobotnim meczu (fot. materiały prasowe) Blok był mocną strona akademików w sobotnim meczu (fot. materiały prasowe)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×