Trudna lekcja włoskiego - relacja z meczu Asystel Carnaghi Villa Cortese - Atom Trefl Sopot

Atom Trefl Sopot po nieudanych występach w Orlen Lidze rozpoczął walkę w Lidze Mistrzyń. W pierwszym pojedynku sopocianki przegrały we Włoszech z Astystelem Carnaghi.

Mecz sopocianek z włoskim Asystelem nie rozpoczął się po myśli Polek. Od początku Atomówki nie mogły przebić się przez blok swoich rywalek. Rachel Rourke była bezradna w ataku a żadna z pozostałych zawodniczek nie włączyła się do gry. Trener Jerzy Matlak od początku meczu zmuszony był do zmian. Niestety w dalszym ciągu Atom nie ma w swoim składzie wszystkich zawodniczek, tak więc wybór szkoleniowca był ograniczony. Gra sopocianek jednakże wyglądała niezwykle blado i na drugiej przerwie technicznej mistrzynie Polski przegrywały aż 9:16. Niewiele więc już w tej pierwszej partii mogły zrobić Atomówki. Jedynym pozytywnym akcentem było dobre wejście do gry Noris Cabrery w końcówce partii, jednakże na niewiele się ono zdało. Atom przegrał tę odsłonę 16:25.

Druga partia to z ponownie popis włoszek, a raczej nieudolność gry Atomu. Co i rusz na blok nadziewała się to Cabrera, to Podolec, bądź też po prostu sopocianki popełniały własny błąd. Od początku prowadzenie Włoszek wynosiło kilka punktów (2:8). W dalszej części tej odsłony Atomówkom nie udało się nawiązać walki a jedynie sporadycznie zdobywać punkty (9:16). Mimo, że w dalszej części seta wymiany wydłużyły się, to w dalszym ciągu Atom nie umiał stanowczo postawić się swoim włoskim przeciwniczkom. Dopiero kiedy to Rourke pojawiła się w polu zagrywki, Atomówki zaczęły punktować swoje rywalki i udało się zniwelować przewagę Asystelu do 2 punktów (17:19). W decydującej części tego seta jednak ponownie pewnie zagrały Włoszki. Jednakże ambicja Atomówek oraz efektowne obrony Marioli Zenik spowodowały, że sopocianki wróciły do gry w końcówce. Niestety walkę na przewagi przegrały Polki po błędzie w przyjęciu (24:26).

Trzecia partia rozpoczęła się inaczej niż poprzednie. To mistrzynie Polski objęły prowadzenie 5:2. Udało się na początku tej odsłony zmusić Włoszki do popełnienia błędów własnych. Dodatkowo dobrze zaczął funkcjonować blok sopocianek. Polki wykorzystały spadek koncentracji swoich rywalek i wyszły na 4-punktowe prowadzenie (13:9). Przewaga ta utrzymała się na drugiej przerwie technicznej (16:10). Sopocianki przez resztę tego seta kontrolowały przebieg gry i mimo problemów w samej końcówce Podolec w przyjęciu i starcie 7 punktów z rzędu, Atomówki wygrały go do 21.

Kolejna partia to nieznaczna przewaga gospodyń tego spotkania od samego początku (6:3). W dalszej części tej partii jednakże sopocianki opanowały swoją grę, Rourke skutecznie serwowała i Atom wyszedł na prowadzenie 8:6. Po chwili jednakże Atom stracił wypracowaną przewagę i oddał inicjatywę Włoszkom. To one zaczęły mieć więcej szczęścia i kontrolować grę (14:12). Gra jednak falowała w tej części seta. Raz jedna drużyna a raz druga zdobywała punkty krótkimi seriami (19:17 Asystel). Od tego momentu włoski klub zdawał się już być pewnym swego. Do tego sędzia (niesłusznie) odgwizdał błąd a ataku Shelukiny i Włoszki prowadziły już 21:19. Zaciętą końcówkę w tym secie ostatecznie wygrały zawodniczki Giovanniego Caprary.

Asystel MC Carnaghi Villa Cortese Volley  - Atom Trefl Sopot 3:1 (25:16, 26:24, 21:25, 25:23)

Asystel:
Mojica, Klineman, Folie, Velijković, Barun, Bosetti, Parrocchiale (libero) oraz Vigano, Malagurski, Rondon

Atom: Coimbra, Bełcik, Pykosz, Podolec, Shelukhina, Rourke, Zenik (libero) oraz Kaczorowska, Łukasik, Cabrera, Wilk, Kwiatkowska

Komentarze (2)
avatar
stary kibic
24.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Atom jerzyka nie taki atomowy. Duużo pracy przed nimi..