Siatkarze stołecznego Dynama do meczu z Fakiełem przystąpili bez Bartosza Kurka, który wciąż nie doszedł do pełnej dyspozycji po kontuzji stawu skokowego, jaką doznał w pierwszych dniach października.
Od początku spotkania lepiej prezentowali się podopieczni Jurija Czerednika (2:6; 6:10). Na drugiej przerwie technicznej siatkarze Dynama prowadzili 16:10. Zawodnicy ze stolicy Rosji spokojnie kontrolowali przebieg pierwszej partii (13:21), którą ostatecznie zwyciężyli 25:14.
Drugi set rozpoczął się od wyrównanej gry (7:7). Z czasem do głosu zaczęli dochodzić gracze Fakieła, którzy wyszli na prowadzenie 14:11. Zawodnicy Ferdinando De Giorgiego starali się utrzymywać wypracowaną przewagę (21:18) i wyrównali stan tego pojedynku (25:20).
Trzecia odsłona spotkania okazała się być najbardziej zacięta w tej sobotniej rywalizacji. Praktycznie przez cały III set wynik oscylował w granicach remisu (13:13; 22:21). Końcówka partii okazała się być bardzo emocjonująca, a wynik tej części meczu rozstrzygnął się na przewagi (24:24). Więcej zimnej krwi zachowali siatkarze Dynama Moskwa i wygrali tego seta 30:28.
Porażka we wcześniejszej partii mobilizująco podziałała na zawodników z Nowego Urengoju, którzy szybko wyszli na prowadzenie 8:4. Z czasem Fakieł tylko powiększał przewagę (18:11) i doprowadził do tie-breaka (25:17).
Będący na fali zawodnicy Fakieła Nowy Urengoj lepiej rozpoczęli decydującą odsłonę spotkania (7:5). Dopiero w końcówce V seta na prowadzenie wyszło Dynamo Moskwa (12:13), którego nie oddało go już do końca meczu (12:15).
Łukasz Żygadło zdobył w spotkaniu z Dynamem 2 "oczka".
Fakieł Nowy Urengoj - Dynamo Moskwa 2:3 (14:25, 25:20, 28:30, 25:17, 12:15)
Fakieł Nowy Urengoj: Żygadło, Astaszenkow, Mielnik, Bakun, Kricki, Titić, Sokołow (libero) oraz Doom, Beketow, Syczew.
Dynamo Moskwa: Veres, Grankin, Szczerbinin, Krugłow, Połtawski, Kriwiec, Bragin (libero) oraz Markin, Bezrukow, Afiniogenow, Chartionow.