W środowym rewanżu Jastrzębski Węgiel nie dał szans zdobywcom Pucharu Francji. Podobnie jak w pierwszym meczu pokonali zespół z Bretanii 3:0. Jedynie w drugim secie Rennes Volley 35 nawiązało równą walkę z drużyną Lorenzo Bernardiego. - Walczyliśmy, ale moja grupa nie mogła odnaleźć swojej tożsamości. Nie tworzyliśmy drużyny. Gdyby moi zawodnicy poważniej podeszli do swoich obowiązków, bylibyśmy w stanie wygrać jednego albo dwa sety. Jedna połowa moich graczy walczyła, podczas gdy druga tylko się przyglądała - komentował potyczkę z jastrzębianami trener Rennes Volley 35, Boris Grebennikov.
- Jenia (Grebennikov, syn trenera) był w środę kompletnie opuszczony. Z tak fatalną jakością gry nie mogliśmy oczekiwać cudów. Czeka nas bardzo trudny i wymagający sezon - podsumował szkoleniowiec francuskiej drużny.
W Pucharze Challlenge Rennes Volley 35 zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku Ural Ufa - Nyborg Bergen.