Wojciech Żaliński: Przegraliśmy we wszystkich elementach

Lotos Trefl Gdańsk ponownie zawiódł swoich kibiców. Gdańszczanie przegrali piąty mecz w sezonie. Tym razem ich pogromcą została drużyna Effectora Kielce.

- Mecz przegraliśmy 0:3, ale nie można powiedzieć, że nie podjęliśmy walki. Próbowaliśmy walczyć, ale byliśmy słabsi od zespołu z Kielc. Przegraliśmy praktycznie wszystkim: umiejętnościami, techniką, taktyką - mówił tuż po meczu zawiedziony postawą swojej ekipy Wojciech Żaliński.

Wydawało się, że po zeszłotygodniowej wygranej z Wkręt-metem AZS-em Częstochowa, Lotos nabierze pewności siebie i z meczu na mecz będzie się prezentował coraz lepiej. Spotkanie z kielczanami zweryfikowało te oczekiwania - Zdecydowanie brakuje nam pewności. Nie potrafimy dobić naszych rywali. W meczu z Effectorem praktycznie w każdym secie mieliśmy taki stan punktowy, który pozwalał nam na doprowadzenie do zwycięskiego wyniku, jednak tego nie wykorzystywaliśmy. Zawsze jakaś głupota nam się przytrafiała. Mamy nad czym popracować - ocenia przyjmujący.

Lotos Trefl Gdańsk na sobotni mecz powrócił na swój macierzysty obiekt - ERGO Arenę. Jednak jak twierdzi Żaliński ten obiekt nie jest atutem drużyny, gdyż podopieczni Dariusza Luksa rzadko mają okazję do trenowania na głównym boisku - Zdecydowanie ta hala jest bardzo przyjemna dla kibica i dla nas. Jest bardzo nowoczesna. Szkoda, że tak mało na niej trenujemy. Nie powiedziałbym, że to jest taka nasza hala, na której czujemy się bardzo pewnie, bo tak jak mówię trenowaliśmy na niej w tym roku zaledwie kilka razu.

W następnej kolejce Lotos Trefl Gdańsk udaje się do Warszawy. Gdańszczanom będzie bardzo ciężko zdobyć ligowe punkty w spotkaniu z rewelacyjnie spisującą się jak do tej pory w PlusLidze drużyną AZS-u Politechniki Warszawskiej. - Nie jestem zaskoczony tym, że Politechnika tak dobrze gra w tym sezonie. Trenowałem w tym zespole przez dwa lata i wiedziałem, że będzie tam kontynuowana taka praca, jaką my robiliśmy z trenerem Panasem. Mają dobrych zawodników, którzy są ograni w polskiej lidze. Grają tak na ile pozwala im ich potencjał, a nawet może troszkę lepiej - ocenia swojego kolejnego rywala, a przy okazji swój poprzedni klub Żaliński.

Źródło artykułu: