Siódemka przełamała fatum trzeciego seta

Siódemka Legionovia pokonała Budowlanych Łódź 3:1, dzięki czemu dopisała kolejne trzy punkty do swojego ligowego dorobku i tym samym wskoczyła na, jakżeby inaczej, siódme miejsce w tabeli.

Arena w Legionowie ponownie wypełniła się niemal po brzegi, jednak sam mecz nie zachwycił. Obie drużyny popełniły ponad dwadzieścia własnych błędów, co przełożyło się na kiepski poziom spotkania. Małgorzata Skorupa, środkowa legionowskiej drużyny i zdobywczyni 11 punktów, przyznała, że uwydatniły się one szczególnie w trakcie drugiego seta. - Na gorąco jest mi trudno powiedzieć, czy tych błędów było dużo i z czego one wynikały. Jestem natomiast przekonana, iż miały one ogromny wpływ na naszą grę w drugiej partii, bo wtedy popełniłyśmy ich całą masę, zwłaszcza w polu zagrywki. Po spotkaniu będzie jednak czas na spojrzenie w liczby i wtedy zaczniemy się zastanawiać, co z tym zrobić - powiedziała Skorupa.

Małgorzata Skorupa (nr 8) zdobyła dla Legionovii 11 oczek i po raz kolejny była mocnym punktem swojego zespołu
Małgorzata Skorupa (nr 8) zdobyła dla Legionovii 11 oczek i po raz kolejny była mocnym punktem swojego zespołu

W tym sezonie zawodniczki Legionovii są specjalistkami od pierwszych setów. Po udanym początku, często jednak nie potrafią utrzymać dobrej dyspozycji przez całe spotkanie. W starciu z Budowlanymi również istniało takie zagrożenie. Wygrana pierwsza partia, dobra, ułożona gra i klops w drugiej odsłonie. Fatum, dekoncentracja? - Ciężko stwierdzić - przyznaje zawodniczka. - W ogóle, to jestem zdziwiona, że udało nam się zwyciężyć w trzecim secie, bo dotąd po przegranym drugim nie potrafiłyśmy się pozbierać i mecz się dla nas praktycznie kończył. Cieszę się więc, że w pewien sposób się przełamałyśmy i mam nadzieję, że będzie tak dalej - dodała.

Drugi set należy z pewnością do takich, o których popularne "Lalki" jak najszybciej chciałyby zapomnieć. Przegrana do 13 w kiepskim stylu, była dość niespodziewana, szczególnie biorąc pod uwagę przebieg premierowej partii. - Dziewczyny z Łodzi przycisnęły przede wszystkim zagrywką, z którą miałyśmy duże problemy. Ale powróciłyśmy do gry z pierwszego seta i dalej już jakoś poszło - powiedziała zadowolona Skorupa.

Siatkarka nie przywiązuje zbytniej uwagi do stylu, jaki drużyna zaprezentowała w meczu z łodziankami. - Mogę grać gorzej i drużyna także, ale jeżeli mamy wygrywać, to się na to zgadzam - szczerze przyznała.

MVP spotkania została wybrana atakująca Legionovii, Krystyna Michailenko, która w trzecim secie poderwała gospodynie do walki. - Szczerze mówiąc, nie wiem, jaki dorobek zgromadziła dziś Krystyna, ale wiem jedno: Marta Łukaszewska, która została przez nią zmieniona, wygrała nam pierwszego seta, skończyła kilka niezwykle ważnych ataków, właściwie trzy ostatnie piłki. A gdyby nie ten pierwszy set, to później byłoby krucho. Oczywiście Kryśka zrobiła też kawał dobrej roboty, zresztą, jak każda dziewczyna. To nie jest tenis, cały zespół pracuje na wygraną i wszystkie zasłużyłyśmy na nagrodę - oceniła Skorupa.

Dotąd to Anna Sołodkowicz przyzwyczaiła nas do wysokiej skuteczności w ataku i to ona była kreowana na liderkę swojego zespołu, choć sama temu zaprzeczała. W spotkaniu z Budowlanymi często jednak popełniała błędy lub nie kończyła swoich piłek. - Każdy może mieć słabszy dzień, nie ma na to reguły. Wszystkie robimy wszystko, by wygrać i grać jak najlepiej. A że wychodzi różnie, to inna sprawa - stwierdziła siatkarka.

Pierwsze punkty w lidze Legionovia zdobyła w meczu z Pałacem Bydgoszcz, lecz radość po zwycięstwie nie trwała długo, bo została przyćmiona wyraźną porażką w Dąbrowie Górniczej. Teraz może być podobnie, bo Siódemkę czeka wyjazdowe spotkanie z liderkami Orlen Ligi, czyli BKS-em Aluprof-em Bielsko-Biała. - Będzie ciężko, ale nie możemy patrzeć na przeciwnika. Jeżeli podchodziłybyśmy do tego typu spotkań z nastawieniem, że nie możemy wygrać, to już dawno powinnyśmy dać sobie spokój ze sportem. Jedziemy tam po punkty, by pograć i wygrać, mam nadzieję. To nie jest niemożliwe - kończy Skorupa.

Źródło artykułu: