Dorota Świeniewicz: Podoba mi się rola trenera

Była siatkarka stawia swoje pierwsze kroki jako szkoleniowiec w PTPS-ie Piła. Asystenka trenera Mirosława Zawieracza przyznała, że jeszcze do niedawna ciągnęło ją do powrotu na parkiet.

PTPS Piła spisuje się w tym sezonie nadspodziewanie dobrze. Drużyna Mirosława Zawieracza po siedmiu spotkaniach Orlen Ligi zajmuje trzecią lokatę, w czym sporą zasługę mają poczynania dwóch zagranicznych gwiazd: Tijany Malesević i Mariny Katic. Ostatnia wygrana za trzy punkty z Bankiem BPS Muszynianką Fakro Muszyna zaskoczyła chyba całe środowisko siatkarskie w Polsce. - Na początku sezonu grałyśmy z zespołami na naszym poziomie i żałujemy punktów straconych z Atomem i Budowlanymi. Dopiero teraz nadszedł czas weryfikacji, bo przed nami mecze z Tauronem i liderem z Bielska-Białej - przyznała w rozmowie z Przeglądem Sportowym Dorota Świeniewicz, była siatkarka, a obecnie drugi trener PTPS-u.

Jak Świeniewicz ocenia swoje pierwsze kroki w zawodzie trenera? - Wszystko się teraz zmieniło, bo moja rola nie kończy się z ostatnim gwizdkiem sędziego. W domu muszę przygotowywać się do meczu, myśleć o taktyce. Ale podoba mi się to - stwierdziła asystentka trenera Zawieracza, która przyznała, że czasami, gdy drużyna spisuje się słabiej, marzy jej się powrót na parkiet: - Czasami uczestniczę w treningach, ostatnio gdy jedna z dziewczyn musiała odpoczywać wzięłam udział w gierkach. Jeszcze potrafię odbić piłkę - potwierdziła była zawodniczka.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Źródło artykułu: