Siatkarki Impela Wrocław w tym sezonie Orlen Ligi spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Zespół, który miał walczyć o czołowe lokaty, na razie z czterema punktami zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. W ostatniej potyczce wrocławianki przegrały 0:3 z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza. W stolicy Dolnego Śląska coraz częściej słychać głosy, że funkcję trenera może stracić Rafał Błaszczyk. Ten zachowuje jednak spokój. - Ja takich sygnałów bezpośrednio nie mam - wręcz przeciwnie. Wybrałem sobie zawód, który nie jest łatwy i wiąże się z tego typu sytuacjami. Zresztą przeżyłem już taką sytuację. Nie obawiam się tego. To jest życie. Jeżeli faktycznie przyjdzie taki moment, to każdą decyzję przyjmę z pokorą. W tej chwili nikt ze mną w ten sposób jeszcze nie rozmawiał. W związku z tym odbieram to więc jako duże wsparcie dla mnie, które nie da się ukryć - na pewno chciałbym wykorzystać dla dobra drużyny - powiedział sam główny zainteresowany.
O zmianie szkoleniowca nie myśli też Jacek Grabowski, prezes Impel Volleyball S.A, ale... - Oczywiście zawsze pierwszy za każdą porażkę obwiniany jest trener. Tutaj nigdy od odpowiedzialności nie ucieknie żaden szkoleniowiec na świecie w żadnej dyscyplinie. Będziemy robili wszystko zgodnie ze sztuką. Jeżeli problemem będzie trener, to będziemy reagowali na to - skomentował.
- Nie mogę składać żadnych deklaracji. Odpowiadam za ten zespół, za tę spółkę. Jeśli będzie taka potrzeba, będziemy robili wszystko, żeby tę sytuację naprawić. Wydaje mi się, że na siatkówce się trochę znam i pracuję w niej wiele lat, problemem jest niewątpliwie rozegranie. Z tym musimy coś na pewno zrobić - zaznaczył. Na pierwsze decyzje nie trzeba było długo czekać. W poniedziałek klub rozstał się z rozgrywającą Kim Staelens.
Jakie są przyczyny słabej postawy wrocławianek i kto za nie odpowiada? Rafał Błaszczyk ma natomiast nie mieć postawionego ultimatum. - Nie do końca się czuję odpowiedzialny, aby na ten moment się o tym wypowiadać. Przyczyn musi szukać przede wszystkim trener, a jeśli trener nie jest w stanie ich znaleźć, to wtedy należy zareagować i ja mogę zareagować. Ultimatum nie stawialiśmy, nie stawiamy. Jeżeli będzie wskazanie na to, że trener przeszkadza w zespole, to będziemy reagowali na takie sytuacje. Na ten moment takich wniosków nie ma - podsumował Jacek Grabowski.