Mimo przegranej, jestem zadowolony z gry mojego zespołu - komentarze po meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Diatec Trentino

ZAKSA nie przerwała passy porażek. W środę po raz drugi uległa Trentino Volley, tym samym kędzierzynianie nie mają co marzyć o pierwszym miejscu w swojej grupie w Lidze Mistrzów.

Paweł Zagumny (kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Przez większą część tego meczu walczyliśmy jak równy z równym. To spotkanie rozstrzygało się w końcówkach poszczególnych setów. Szkoda, że nie doprowadziliśmy do tie-breaka, bo on zbliżyłby nas do kolejnej rundy LM. Graliśmy dzisiaj z najlepszą drużyną na świecie. Miejmy nadzieję, że utrzymamy poziom z dwóch ostatnich partii. Wtedy nasz zespół będzie mógł zdobywać punkty i zwyciężać.

Matej Kazijski (kapitan Diateku Trentino): Dzisiaj odbył się bardzo dobry i wyrównany mecz. Jestem bardzo szczęśliwy, że moja drużyna wygrała, bo to ważne w kolejnych etapach rozgrywek. ZAKSA grała bardzo dobrze przez co nam nie grało się łatwo.

Daniel Castellani (szkoleniowiec ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Mimo przegranej, jestem zadowolony z gry mojego zespołu. Pomimo licznych kontuzji, jakie trapią moją drużynę walka była bardzo równa. Dziękuję za ducha walki, jakiego pokazali dzisiaj zawodnicy. Do ostatniego momentu zespół starał się zwyciężyć. Widać było dzisiaj momentami grę na bardzo wysokim poziomie.

Radostin Stojczew (szkoleniowiec Diateku Trentino): ZAKSA grała dzisiaj na bardzo wysokim poziomie. Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudna walka i faktycznie tak było. Jestem zadowolony z tego, ze udało nam się dzisiaj wygrać, pomimo tego, że moja drużyna jest bardzo zmęczona. Graliśmy wiele spotkań w krótkim czasie, dodatkowo przyjechaliśmy do Kędzierzyna dopiero dzisiaj o 6 rano, co nie wpłynęło na nas korzystnie. Tym bardziej cieszy mnie wygrana, bo jest to ważny punkt w układzie tabeli. Pierwsze dwa sety zagraliśmy bardzo dobrze, później ZAKSA zaczęła grać na równie wysokim poziomie. Na naszą korzyść w czwartym secie zaczęło nam dopisywać szczęście. Teraz mam nadzieję, że uda nam się szczęśliwie dojechać do domu, gdzie będziemy zbierać siły na kolejne pojedynki.

Komentarze (0)