Horror z dogrywką dla przyjezdnych - relacja z meczu Widzew Łódź - Energa Toruń

Po 35 minutach gry Widzew Łódź prowadził dziewięcioma punktami, koszykarki Energi Toruń straty odrobiły, a w dogrywce okazały się lepsze i wygrały 74:69 w Ford Germaz Ekstraklasie.

Dla łódzkich kibiców niedzielny termin meczu był dość nietypowy, zazwyczaj drużyna rozgrywała mecze w soboty. Starcie Widzewa Łódź z Energą Toruń miało dodatkowe znaczenie dla sympatyków miejscowej drużyny, bowiem Paulina Misiek jest byłą zawodniczką Widzewa, ciepło powitano ją w Hali Parkowej.

Torunianki błyskawicznie zdobyły cztery punkty, ale uciszyła je Małgorzata Chomicka, rzucając dwie "trójki" pod rząd. Widzew cały czas utrzymywał niewielką przewagę, dopiero w ostatniej minucie Nicole Michael popisała się celnym lay-up'em i kwarta zakończyła się wynikiem remisowym. Druga odsłona spotkania to popis Leony Jankowskiej i Adrianne Ross. Polka zdobyła 10 oczek, a Amerykanka 13. Na przerwę w połowie meczu, boisko koszykarki Widzewa opuszczały z pięciopunktowym prowadzeniem.

W trzeciej kwarcie torunianki próbowały odrobić straty, były jednak mało skuteczne. Rywalki zdołały powiększyć przewagę do dziesięciu punktów, zniwelowały ją o cztery oczka zagraniczne zawodniczki Energi. Wydawało się, że w ostatniej kwarcie łodziankom nic się już nie przydarzy. Kiedy do końca meczu pozostało pięć minut, prowadziły dziewięcioma punktami i nagle wszystko się posypało. Zaczęło się od dwóch niecelnych rzutów osobistych Aleksandry Pawlak, a następnie przewinienia na Ross. Weronika Idczak i Emilia Tłumak dołożyły cegiełkę do wyrównania.

Została minuta do końca, a torunianki miały trzy punkty straty, swój poprzedni zespół pogrążyła Paulina Misiek. Pawlak wykorzystała jeden z dwóch rzutów wolnych. Energa potrzebowała dwóch punktów do wyrównania, Idczak zebrała piłkę spod łódzkiego kosza i próbując oddać kluczowy rzut, została sfaulowana przez Małgorzatę Chomicką. Torunianka wytrzymała ciśnienie, oba rzuty były celne, tym samym doprowadziła do dogrywki!

Łodzianki podłamane przebiegiem ostatnich minut czwartej kwarty, do dogrywki przystąpiły jakby nieobecne. Łatwo wykorzystały to przyjezdne, zwyciężając 11:6. Warto dodać, że w trakcie tych pięciu minut dla Widzewa punkty zdobywała tylko Aleksandra Pawlak.

Energa Toruń zainkasowała dwa punkty, notując szóste zwycięstwo w tym sezonie. To ważne zwycięstwo dla zespołu, który niedawno opuściła Lauren Bell.

Widzew Łódź - Energa Toruń 69:74 po dogrywce (14:14, 22:17, 12:11, 15:21, 6:11)

Widzew Łódź: Leona Jankowska 20, Aleksandra Pawlak 19, Lidia Kopczyk 9, Anna Tondel 8, Małgorzata Chomicka 6, Magdalena Rzeźnik 6, Agnieszka Modelska 1, Katarzyna Bednarczyk 0.

Energa Toruń: Adrianne Ross 28, Weronika Idczak 13, Paulina Misiek 12, Nicole Michael 9, Martyna Koc 8, Emilia Tłumak 4, Róża Ratajczak 0.

Komentarze (2)
avatar
Łukasz - Toruń
10.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Byliśmy w Łodzi i jesteśmy szczęśliwi z wygranej. Bez trenera na ławce trudno się gra, ale dziewczyny nie poddały się w końcówce i wygrały mecz. 
avatar
Miss Gomez
10.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No cóż, jeśli w dogrywce gra tylko jedna zawodniczka z drużyny gospodarzy, to wcale mnie to nie dziwi. Po tym faulu Chomickiej już chyba bały się agresywniej zagrać. A drugie zwycięstwo było ta Czytaj całość