Nikt nie udaje, że to spotkanie nie ma jednego, wyraźnego faworyta. Indykpol AZS Olsztyn okupuje dolne rejony tabeli, a PGE Skra Bełchatów celuje w mistrzostwo Polski. Co więcej, bełchatowianie w ostatnich tygodniach wyraźnie poprawiają swoją grę. Po niewyraźnym początku ligi, kilku porażkach i zawirowaniach kadrowych wydaje się, że wszystko wraca u nich na właściwe tory. Zespół odzyskał pewność swojej gry i bryluje zarówno w PlusLidze, jak i w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Nie przeszkadza bełchatowianom nawet ostatnia absencja kontuzjowanego Aleksandra Atanasijevicia. Bądź co bądź Skra ma jeszcze jednego klasowego atakującego… Mariusza Wlazłego. Tym bardziej, że ten dużo lepiej czuje się na swojej tradycyjnej pozycji. Do tego sporą wartość wnoszą skreślani już przez niektórych zmiennicy w osobach Michała Bąkiewicza, czy Konstantina Cupkovicia. Jakość gry Skry poprawia też zauważalnie nowy nabytek, czyli włoski rozgrywający Dante Boninfante.
Na wszystkich zrobiło wrażenie zwłaszcza ostatnie gładkie zwycięstwo nad Asseco Resovią Rzeszów. W ten sposób zespół Jacka Nawrockiego niepostrzeżenie przesunął się już na drugie miejsce w tabeli. Skra nie zmęczyła się też szczególnie środowym wyjazdem do Stambułu, bo w ostatnim meczu grupowym Ligi Mistrzów pograli głównie zmiennicy. Tak, Indykpol AZS zdecydowanie ma się czego obawiać.
Tylko że… Akademicy ostatnio także grają coraz skuteczniej. Od kilku spotkań widać było postępującą jakość w ich poczynaniach, aż wreszcie zaczęło się to przekładać na ligowe punkty. Dwie kolejki temu udało się wydrzeć punkt Resovii, która mogła ten mecz równie dobrze przegrać. W kolejnym spotkaniu AZS pokazał swoją wyższość nad Akademikami z Częstochowy i dzięki trzem punktom zadomowił się na ósmym miejscu, premiującym udziałem w play-offach. - Naszym celem są play-offy i do tego dążymy z meczu na mecz. Oczekuje się już od nas dobrej gry i przede wszystkim punktów. Będziemy ich szukać w kolejnych spotkaniach - obiecuje atakujący Bartosz Krzysiek i te słowa powinni wziąć sobie do serca zawodnicy i sztab szkoleniowy Skry. Wypowiada je bowiem motor napędowy AZS-u, który w czterosetowym pojedynku z Wkręt-Metem AZS-em potrafił zdobyć 33 punkty.
Dobrą wiadomością dla przeżywającego kłopoty kadrowe zespołu jest powrót do gry młodego, ale bardzo utalentowanego Piotra Łukasika, który po ciężkiej ubiegłorocznej kontuzji wreszcie zakończył mozolną rehabilitację. Przyjmujący zdążył pozytywnie zaznaczyć swoją obecność na boisku w Częstochowie. Wszyscy olsztyńscy zawodnicy zgodnie podkreślają wartość mentalną, wniesioną do zespołu przez Piotra Gruszkę. Jego forma sportowa pozostawia wiele do życzenia, ale faktem jest, że od jego wstąpienia w szeregi Akademików zespół zgromadził już sześć punktów. Nawet jeśli jego osoba to tylko placebo, sympatycy kortowskiego klubu z pewnością życzą sobie, aby ten stan trwał. Również podczas piątkowego pojedynku, który rozpocznie się o godz. 20.00. Portal SportoweFakty.pl tradycyjnie zaprasza na relację LIVE z tego wydarzenia.