Najważniejsza była dobra zabawa - relacja z meczu Skra Bełchatów - Reprezentacja Polski

Mecz pomiędzy PGE Skrą Bełchatów i reprezentacją Polski był ukoronowaniem imprezy charytatywnej zorganizowanej w Częstochowie na rzecz UNICEF. Spotkanie na swoja korzyść rozstrzygnęli kadrowicze.

Już przed meczem wiadomo było, że spotkanie pomiędzy zespołami PGE Skra Bełchatów i Reprezentacją Polski przejdzie do historii. Zdecydowano bowiem, że mecz rozegrany zostanie według nowej formuły, za której wprowadzeniem na stałe do meczów siatkówki opowiada się Mirosław Przedpełski. Po drugie, siatkarskie starcie było elementem imprezy charytatywnej, z której cały dochód zostanie przekazany dla Fundacji UNICEF zajmującej się walką z głodem dzieci w afrykańskim Czadzie, gdzie średnio co 7 minut z głodu umiera dziecko. Nic więc dziwnego, że w obu ekipach obok wielkich gwiazd krajowej siatkówki, pojawiło się kilka innych znakomitości na co dzień nie mających okazji do rywalizacji na parkietach.

Mimo przyjacielskiej atmosfery na parkiecie, mecz rozpoczął się na poważnie. W wyjściowej szóstce PGE Skry Bełchatów dość niespodziewanie pojawił się Srecko Lisinac, który na co dzień reprezentuje barwy Wkręt-met AZS Częstochowa. Sympatycy zespołu spod Jasnej Góry nie mają jednak powodów do obaw, bowiem zaskakujący "transfer" spowodowany był kadrowymi przesunięciami. W ekipie reprezentacji Polski zagrali bowiem Paweł Woicki, Paweł Zatorski, Karol Kłos i Michał Winiarski. Trener Jacek Nawrocki jak przystało na fachowca mimo braku w swoim zespole kilku liderów, znakomicie sobie poradził z poukładaniem "rozbitego" zespołu i taktykę swojego ustawił na tyle skutecznie, że to podopieczni Andrei Anastasiego musieli odrabiać straty już na pierwszej przerwie technicznej (4:8). Bełchatowianie nie zamierzali jednak ułatwiać zadania swoim przeciwnikom i w efekcie, dość niespodziewanie, rozstrzygnęli inauguracyjną partię na swoją korzyść.

Rywalizacja przeciwko kolegom z zespołu najwyraźniej zmotywowała podopiecznych trenera Nawrockiego, bowiem początek kolejnej partii przebiegał pod dyktando Daniela Plińskego, który serią dobrych zagrywek wyprowadził swój zespół na prowadzenie 4:2. Taka różnica nie utrzymała się jednak zbyt długo, bowiem podrażnieni niekorzystnym przebiegiem rywalizacji reprezentanci Polski,grający na co dzień w zespole Skry - Kłos i Winiarski postanowili pokazać swoją wyższość nad Mariuszem Wlazłym doprowadzając na krótko do remisu. W końcówce ponownie jednak błysnął Daniel Plinski, który zagrywką rozwiał wątpliwości, komu należała się wygrana w drugim secie.

Michał Winiarski w pierwszych dwóch setach nie zdołał znaleźć skutecznego sposobu na swoich kolegów
Michał Winiarski w pierwszych dwóch setach nie zdołał znaleźć skutecznego sposobu na swoich kolegów

W trzeciej partii na parkiecie w wyjściowej szóstce Skry Bełchatów pojawili się Zygmunt Chajzer i Jerzy Janowicz, którego wejście wywołało przerażenie w oczach rywali. Tenisista postanowił jednak podejść oszczędzić przeciwników, rezygnując ze swoich atomowych serwisów. Zmiany w składzie zmusiły do kolejnych roszad trenera Nawrockiego, który wobec braku zawodnika na pozycji rozgrywającego, postanowił tę role powierzyć Mariuszowi Wlazłemu. Takich kłopotów nie miał natomiast Andrea Anastasi. Włoski szkoleniowiec przy stanie 12:13 zdecydował się zaufać doświadczonemu Andrzejowi Stelmachowi, który uspokoił grę i poprowadził swoich kolegów do zwycięstwa w trzeciej partii.

Czwartą odsłonę biało-czerwoni rozpoczęli z Mariuszem Marcyniakiem na środku siatki. Szkoleniowiec Bełchatowian początkowo wrócił do ustawienia z początku meczu, jednak już przy stanie 3:6 zdecydował się desygnować do boju Macieja Muzaja i Łukasza Zugaja. Bohater meczu z Indykpolem AZS Olsztyn również tym razem poderwał swój zespół do walki, dzięki czemu ekipa Skry zdołała doprowadzić do remisu 11:11. Chwilę później, tradycyjnie już tego dnia, pokaz gry w polu serwisowym dał Daniel Pliński, czym wydatnie pomógł swojej drużynie w odniesieniu zwycięstwa.

Fakt, że przy prowadzeniu w setach 3:1 mecz trwa, chyba najbardziej zaskoczył siatkarzy Skry Bełchatów, którzy na pierwszej przerwie technicznej przegrywali już 2:8. Nieudany początek, zespół trenera Jacka Nawrockiego osłodził sobie czekoladkami, które skutecznie odwróciły uwagę zespołu od uwag szkoleniowca. Bombonierka spełniła jednak swoją rolę, bowiem po minucie Mariusz Wlazły i jego koledzy powrócili do gry w znacznie lepszym stylu. Strat z początku seta nie udało się jednak odrobić.

Czyżby Jacek Nawrocki znalazł sposób na zmotywowanie zespołu i prosił o kolejną bombonierkę?
Czyżby Jacek Nawrocki znalazł sposób na zmotywowanie zespołu i prosił o kolejną bombonierkę?

Szósta partia rozpoczęła się pechowo dla Michała Winiarskiego, który opuścił boisko w towarzystwie masażystów przy stanie 3:2 dla Polski. Nieszczęśliwe zdarzenie na chwilę zmąciło nastrój siatkarskiego święta, jednak z biegiem czasu oba zespoły ponownie zaczęły rywalizować na poważnie. Mimo absencji swojego kapitana, biało-czerwoni zdołali opanować emocje i zwycięsko rozstrzygnąć szóstą. Bełchatowianom nie pomogło nawet wejście na parkiet Jerzego Janowicza, który w końcówce wszedł w miejsce Boninfante.

Kolejna odsłona tego meczu rozpoczęła się po myśli podopiecznych trenera Anastasiego, którzy szybko objęli kilku punktowe prowadzenie. Skrę do gry poderwał dopiero Jerzy Janowicz. Obecność gwiazdy polskiego tenisa na parkiecie, ponownie zmobilizowała do walki ekipę Jacka Nawrockiego. Dzięki temu, mimo kilku punktowej straty, zdołali oni doprowadzić do remisu 10:10. Końcówka należała jednak do kadrowiczów.

Ósmy akt tego widowiska bełchatowianie rozpoczęli z Zygmuntem Chajzerem i Damianem Wdowiakiem w wyjściowym składzie. Nie oznaczało to jednak, że siedmiokrotni mistrzowie Polski pogodzili się z porażką w całym spotkaniu. Wręcz przeciwnie, na przerwę techniczną to oni zeszli przy prowadzeniu 8:5. Chwilę później inicjatywę przejęli jednak biało-czerwoni odrabiając straty i rozstrzygając ten mecz na swoją korzyść.

Siatkarscy kibice ponownie nie zawiedli
Siatkarscy kibice ponownie nie zawiedli

PGE Skra Bełchatów - Reprezentacja Polski 3:5 (15:10, 15:10, 12:15, 15:12, 11:15, 13:15, 13:15, 10:15)

Skra: Wlazły (kapitan), Pliński, Lisinac, Cupković, Bąkiewicz, Boninfante, Piechocki (libero) oraz Janowicz, Chajzer, Muzaj, Zugaj, Maćkowiak, Wdowiak.

Polska: Winiarski (kapitan), Kłos, Hebda, Woicki, Gruszka, Zniszczoł, Zatorski (libero) oraz Stelmach, Marcyniak.

Źródło artykułu: