Amerykanka Courtney Thompson latem tego roku odbierała srebrny medal olimpijski w Londynie. Siatkarka miała swój udział w sukcesie reprezentacji USA na igrzyskach, gdzie jej drużyna dopiero w finale przegrała z Brazylijkami. Nie minęło wiele czasu od tamtego wydarzenia, a Amerykanka była już zawodniczką Budowlanych Łódź. Do Polski przywiozła swój srebrny medal, aby pokazać go nowym koleżankom z zespołu.
Po pierwszej części sezonu siatkarka o drobnej posturze (170 cm) jest wyróżniającą się zawodniczką swojej drużyny. Na tle przeciętnie grających koleżanek jej umiejętności są dostrzegalne.
W niedzielę poprowadziła swój zespół do pierwszego ważnego zwycięstwa w tym sezonie. Budowlane pokonały w Bielsku-Białej dotychczasowego lidera ligi, BKS Aluprof. Thompson zdobyła pięć punktów, w tym trzy razy serwując asa. W drugim secie spotkania dzięki jej trudnej zagrywce Budowlane ze stanu 8:11 wyszły na 16:11. Rozgrywająca pokazała się także w polu serwisowym z bardzo dobrej strony w tie-breaku.
Czy również zdaniem koleżanek z zespołu Amerykanka jest liderką Budowlanych? - Myślę, że po części tak. Jednak w każdym meczu pojawia się jakiś lider w naszym zespole, i mam nadzieję, że będzie w końcu tak, iż wszystkie zawodniczki będą ciągnęły grę i będziemy wygrywać - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Aleksandra Kruk, przyjmująca Budowlanych.