Bartosz Krzysiek: Z moim wysokim poziomem gry nie jest tak różowo

Zespół Indykpolu Olsztyn po świątecznej przerwie wrócił do treningów. Bartosz Krzysiek zaledwie trzy dni odpoczął od siatkówki, choć jego zdaniem to wystarczająco dużo czasu, aby zregenerować siły.

Mateusz Minda
Mateusz Minda

Indykpol AZS Olsztyn 23 grudnia rozgrywał jeszcze wyjazdowe spotkanie z Effectorem Kielce w ramach 13. kolejki PlusLigi (Indykpol przegrał 2:3), natomiast cztery dni później olsztyńscy siatkarze pojawili się na popołudniowym treningu, by kontynuować przygotowania do dalszej części ligowego sezonu.

Bartosz Krzysiek kilka dni wolnego spędził w rodzinnym gronie, bowiem święta Bożego Narodzenia spędził u brata z całą rodziną. Jednakże stary rok planuje pożegnać razem z ekipą AZS-u Olsztyn. - Można powiedzieć, że będzie to taki nasz drużynowy Sylwester, gdyż będzie na nim wielu kolegów z zespołu wraz z dziewczynami, znajomymi czy rodzinami. Wszyscy razem udajemy się w pewne, ciekawe miejsce w Olsztynie.

W swoim drugim sezonie w PlusLidze Krzysiek po każdym meczu zbiera wiele pochlebnych opinii. Niewielu jest siatkarzy, którzy po doskonałym debiutanckim sezonie potrafią utrzymać wysoki poziom w kolejnych latach. Młodemu zawodnikowi wychodzi to jednak bardzo dobrze, choć sam do oceny swojej gry podchodzi z dużą rezerwą. - Na pewno mam jeszcze wiele rezerw i dużo potencjału w sobie, dlatego każdego dnia pracuje bardzo ciężko. Wiem, że poziom, który prezentuje to nie jest szczyt moich możliwości i wiem, co muszę dopracować. To jest mój motor napędowy. Oczywiście oprócz samodoskonalenia mam też inne równie ważne cele, czyli wyniki sportowe - twierdzi Krzysiek.
Bartosz Krzysiek dość sceptycznie podchodzi do oceny swojej gry Bartosz Krzysiek dość sceptycznie podchodzi do oceny swojej gry
-Jeśli chodzi o ten wysoki poziom, to do końca nie jest tak "różowo". Zdarzyło mi się kilka spotkań poniżej normy, ale to tylko pomaga mi nabrać doświadczenia, dystansu i jeszcze większej motywacji do pracy. Jestem jednak z siebie zadowolony, gdyż dostrzegam progres. Znam swoją wartość i nigdy się nie poddaję - dodaje.

Nie da się ukryć, że miniony 2012 rok dla dwudziestodwulatka był pod względem sportowym równie udany jak poprzedni. - Szczerze mogę powiedzieć, że nawet bardziej udany. Wszystko zmierza w odpowiednim kierunku, jestem zdrowy, cieszę się życiem. Z roku na rok jest coraz lepiej i chciałbym, aby tak zostało! - mówi zadowolony.

Nowy Rok jest również okazją do składania życzeń, czego w takim razie życzyć atakującemu Indykpolu AZS Olsztyn? - Zdecydowanie życzcie mi zdrowia, zdrowia, zdrowia i stu lat grania w Plus Lidze - kończy z uśmiechem Krzysiek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×