Marcin Olczyk: Wykorzystać przewagę konkurencyjną Polski

Rok 2013 powinien być dla kibiców siatkówki w Polsce niezwykle interesujący. Czy popularność volleya nad Wisłą przełoży się na wyniki sportowe i pozwoli w końcu zostawić w tyle europejskie potęgi?

Siła tradycji?

W minionych dekadach za mekkę siatkówki uważano gorącą, słoneczną Italię. Gra na Półwyspie Apenińskim była spełnieniem marzeń sportowców przebijających piłkę nad siatką. W ostatnich latach sytuacja jednak się zmienia. Włoskie wybrzeża są raczej świadkiem odpływu, a nie przypływu utalentowanych zawodników. Zamiłowanie do siatkówki w Italii przegrywa walkę z bardziej przyziemnymi problemami. - Mamy w kraju wiele problemów związanych z finansami czy gospodarką, dlatego tamtejsza liga nie wyróżnia się już tak, jak miało to miejsce w przeszłości - przyznaje była reprezentantka Valentina Serena, która karierę siatkarską postanowiła kontynuować w Polsce. - Wydaje mi się, że w tym roku poziom w mojej ojczyźnie trochę się obniżył - dodaje Dante Boninfante, brązowy medalista ostatnich igrzysk olimpijskich i rozgrywający… PGE Skry Bełchatów. Coraz trudniej również o młode talenty, o czym świadczyć mogą pomysły naturalizowania na potrzeby reprezentacyjne sportowców obcego pochodzenia. Zresztą korzenie kadrowiczów takich jak: Iwan Zajcew czy Dragan Travica (mimo że obaj czują się Włochami i mają do pełne tego prawo) wskazują na wyższość chociażby bałkańskich genów siatkarskich nad włoskimi. Czy w takiej sytuacji rodakom Leonardo da Vinciego uda się w najbliższych latach utrzymać na siatkarskim szczycie? Łatwo na pewno nie będzie…

Włosi znacznie chętniej niż przed laty opuszczają Serie A. Czy to dopiero początek exodusu?
Włosi znacznie chętniej niż przed laty opuszczają Serie A. Czy to dopiero początek exodusu?

Potęga pieniądza?

Inaczej sytuacja wygląda na wschodzie Europy. Rosja w ostatnim czasie buduje swoją międzynarodową pozycję głównie za sprawą ściągania do siebie najlepszych siatkarzy i siatkarek na świecie. Gdy tylko w jakimkolwiek miejscu globu zabłyśnie gwiazda, do czerwoności rozgrzewają się telefony i faksy klubów Superligi. W minionym sezonie PlusLiga miała dwóch głównych bohaterów: Georga Grozera i Bartosza Kurka. Pierwszy z nich właśnie zdobył Puchar Rosji z Biełgorie Biełgorod, pokonując po drodze Dynamo Moskwa, w którym po wakacjach zjawił się ten drugi! Superliga kusi olbrzymimi pieniędzmi. Niewielu sportowców potrafi się im oprzeć. Na chwilę obecną gigantyczne nakłady przynoszą efekty. Sborna jest aktualnym mistrzem olimpijskim, a Zenit Kazań najlepszym zespołem Starego Kontynentu. Tylko czy zawsze będzie tak kolorowo? Kadrę narodową właśnie opuścił Władimir Alekno. Kto wie, czy znający rosyjską siatkówkę od podszewki szkoleniowiec nie doszedł do wniosku, że tym materiałem ludzkim, którym dysponuje, nie będzie w stanie już więcej osiągnąć? Największe gwiazdy rosyjskie mają już swoje lata, a na horyzoncie trudno wypatrzeć naprawdę rokujących młodzianów. Ściąganie do rodzimej ligi gwiazd może wpływać na podnoszenie poziomu i umiejętności Rosjan, ale jednocześnie blokuje im miejsca w klubach i nie daje szansy zbierania doświadczenia, co w kluczowych momentach niekiedy ma dużo większe znaczenie niż sam potencjał sportowy. Taka już chyba natura naszych wschodnich sąsiadów, że na wszystko spoglądają z mocarstwowego punktu widzenia. Wielcy muszą być przede wszystkim "tu i teraz". Czy w przyszłości nie odbije im się to czkawką?

Alekno zdobył siatkarski szczyt. Czy Sborna będzie w stanie się na nim utrzymać?
Alekno zdobył siatkarski szczyt. Czy Sborna będzie w stanie się na nim utrzymać?

Kapitał ludzki!

Nad Wisłą sytuacja jest chyba najbardziej zbalansowana. Bogatą tradycję z olimpijskim złotem w tle mamy. Nasi sportowcy uczyli siatkówki Włochów i prowadzili niesamowite batalie z Rosjanami. Z pieniędzmi nie jest już tak różowo, ale kilku możnych sponsorów stara się podnosić poziom PlusLigi i Orlen Ligi, dlatego do naszego kraju przybywają sportowcy o coraz bardziej uznanych nazwiskach. Nie sposób nie zauważyć efektów tych zabiegów, w postaci poprawy wyników sportowych. Męska ekstraklasa ma trzech przedstawicieli w fazie play-off Ligi Mistrzów, jej żeńska odpowiedniczka jeden Atom Trefl Sopot, ale blisko awansu był też Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna, więc najlepsze polskie ekipy coraz odważniej dobijają się do ścisłej europejskiej czołówki. Męska reprezentacja od lat jest jedną z najlepszych na świecie, a pod wodzą Andrei Anastasiego zgarnia kolejne medale międzynarodowych zawodów.

Polska ma jednak obecnie olbrzymią przewagę nad swoimi europejskimi rywalami. Jest nią kapitał ludzki. Nie chodzi tylko o utalentowaną młodzież, ale też o kibiców i działaczy, który kochają siatkówkę i są w stanie wiele dla niej zrobić. Hale nad Wisłą często zapełniają się do ostatnich miejsc, a w wielu miastach bardzo prężnie działają jeżdżące po całym kraju kluby kibica. Volley staje się coraz popularniejszy i, mimo że pokoleniowego dystansu do piłki nożnej szybko nie odrobi, to po zakończeniu kariery przez Adama Małysza ma szansę na stałe zagościć w czubie zestawienia ulubionych sportów Polaków. Działacze robią wszystko, by kluby miały jak najmocniejsze kadry, a reprezentacje były rozstawiane w najważniejszych zawodach. Takiego kapitału nie można zmarnować, zwłaszcza że czekają nas mistrzostwa Europy i świata na polskiej ziemi. - Tutaj jest przede wszystkim znacznie lepsza organizacja. Ludzie kochają siatkówkę i nie ma najmniejszego problemu z zapełnieniem hal - potwierdza Boninfante. Jeśli dodać do tego fakt, że w ścisłym kierownictwie FIVB coraz odważniej i pewniej działa Mirosław Przedpełski to w przyszłość spoglądać można z optymizmem. Czy już w 2013 roku uda się podbić siatkarską Europę? Ja wierzę, że to może być polski rok, a wy?

Marcin Olczyk

Siłą polskiej siatkówki są wierni kibice. Czy biało-czerwony kapitał ludzki będzie w stanie przeciwstawić się rosyjskim pieniądzom i włoskiej tradycji?
Siłą polskiej siatkówki są wierni kibice. Czy biało-czerwony kapitał ludzki będzie w stanie przeciwstawić się rosyjskim pieniądzom i włoskiej tradycji?

Źródło artykułu: