Resovii mecz o honor - zapowiedź spotkania Wkręt-met AZS - Asseco Resovia

Dla Asseco Resovii sobotni mecz z Wkręt-metem AZS-em będzie wyjątkowy. Jak do tej pory rzeszowianie są bowiem jedyną drużyną, która przegrała z częstochowskim outsiderem.

Był 10 listopada 2012 roku, kiedy siatkarska Polska wpadła w zdumienie. Zajmujący ostatnie miejsce w tabeli i zbierający cięgi od wszystkich częstochowianie wygrali w Rzeszowie z mistrzem Polski wprowadzając kibiców, dziennikarzy i ekspertów w hali na Podpromiu w prawdziwą konsternację. Gospodarze zupełnie nie potrafili zrozumieć tego co się stało, a podopieczni trenera Marka Kardosa odtańczyli taniec zwycięstwa na parkiecie.

Od tamtego meczu minęły ponad dwa miesiące i jak dotąd AZS więcej żadnego meczu nie wygrał. - Mamy młody zespół, którego jedynym celem w tym sezonie jest ogrywanie się w lidze - do znudzenia powtarza w tym sezonie jak mantrę kapitan Akademików, Dawid Murek. Zawodnicy Wkręt-metu stracili praktycznie już nawet tylko czysto matematyczne szanse awansu do ósemki, a ponieważ od dwóch sezonów z PlusLigi nikt nie spada mecze nie mają już dla nich większej wagi sportowej.

Zupełnie inne znaczenie to starcie ma dla rzeszowian, którzy jak do tej pory spisują się w kratkę uzbierawszy w dotychczasowych 14-stu kolejkach 25 punktów. W ostatnich meczach drużyna trenera Andrzeja Kowala wydaje się być jednak na fali wznoszącej pewnie pokonując w ostatniej kolejce PlusLigi Delectę Bydgoszcz 3:0, a także awansowali do Final Four Pucharu Polski, który rozegrany zostanie zresztą w Częstochowie. - Nie możemy już sobie pozwolić na porażki, ponieważ każdy punkt może być na wagę złota w kontekście walki o jak najlepszą pozycję przed fazą play-off - mówi przed meczem w Częstochowie trener Kowal.

- Swojej szansy trzeba szukać w każdym spotkaniu, musimy motywować się przed każdym meczem, jednocześnie zdając sobie sprawę, że czeka nas w tym sezonie tylko walka o dziewiąte miejsce. Zobaczymy jak to będzie, już raz w tym roku wygraliśmy z Resovią - racjonalnie podchodzi do meczu środkowy częstochowian, Adrian Hunek. Kibice AZS-u z porażkami w tym sezonie są "oswojeni", ich drużyna jak dotąd we własnej hali nie wywalczyła jeszcze ani jednego punktu, ale należy się spodziewać, że i tym razem nie odwrócą się oni od zespołu głośno go dopingując. Czy siatkarze odpłacą im się drugim w tym sezonie sensacyjnym zwycięstwem? Przekonamy się w sobotę wieczorem.

Wkręt-met AZS Częstochowa - Asseco Resovia Rzeszów / sob. 12.01.2013 godz. 17:00

Komentarze (4)
avatar
stary kibic
12.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aby uzyskać komfort walki w play-off Resovia nie może już oddawać punktów, tym bardziej, że kalendarz gier pozwala na optymizm. O honorze to mogli myśleć przed porażką u siebie, zamiast dawać m Czytaj całość
mcaga
12.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie przesadzajmy, ze o honor :D O honor to oni grali na poczatku sezonu, po tej wpadce z Czestochowa. Wiadomo, ze dolek formy moze sie kazdemu zdarzyc, juz chyba udowodnili, ze wyszli z tego. M Czytaj całość
avatar
lysy28
12.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak tu Sovia straci pkt to wstyd.do boju RESOVIA!!!