Nieobliczalny ukraiński rywal - zapowiedź spotkania AZS Metal-Fach Białystok - Chimik Jużnyj

Białostoczanki nie mają chwili wytchnienia. W poniedziałek rozegrały mecz ligowy, a już w środę czeka je starcie w europejskich pucharach.

Siatkarki AZS-u Metal-Fach Białystok w Orlen Lidze przegrywają spotkanie za spotkaniem i okupują 10. miejsce w tabeli. O wiele lepiej Akademiczkom idzie w Challenge Cup. Podopieczne Czesława Tobolskiego, mimo mocno ograniczonego składu, wyeliminowały Olympiakos Pireus i awansowały do 1/8 rozgrywek pucharowych. Tam ich rywalem będzie Chimik Jużnyj.

- Jeszcze nic nie wiemy o tej drużynie, ale nasz statystyk na pewno nas przygotuje do meczu[color=#000000] - mówiła w poniedziałek środkowa podlaskiego klubu Anna Łozowska. Ukraiński zespół w Polsce nie jest znany, ale to nie oznacza, że można go zlekceważyć. Chimik to lider w swojej lidze. Do tej pory w trzynastu spotkaniach zdobył 39 punktów, czyli ani razu nie przegrał! Jakby tego było mało drużyna z Odessy z zaskakująco pozytywnej strony pokazał się na europejskim parkiecie. Podopieczne trenera Sergieja Holotowa napędziły sporo strachu ubiegłorocznemu triumfatorowi Ligi Mistrzyń - Fenerbahce Stambuł. Udało im się wygrać jedno ze starć z Turczynkami 3:2 i o awansie do 1/8 CEV Cup decydował złoty set. W nim lepsze okazała się ekipa Bereniki Okuniewskiej. Ale fakt faktem, że ogromna sensacja wisiała w powietrzu.

Klub z Ukrainy może kojarzyć część kibiców z Białegostoku. Drużyna ta bowiem w 2011 roku rozegrała dwa towarzyskie potyczki z Akademiczkami, w obu starciach 3:0 wygrały białostoczanki. Trudno jednak odnosić te mecze do teraźniejszości. W składzie AZS-u nie ma już praktycznie żadnej siatkarki, która by pamiętała tamte pojedynki. Bardziej miarodajny może być rezultat sparingu, który miał miejsce we wrześniu 2012 na Białorusi, w tym spotkaniu podopieczne Czesława Tobolskiego uległy przeciwniczkom w czterech setach.[/color]

W wypadku białostockiego AZS-u nie do końca wiadomo, jak traktować występy w Challenge Cup. Dla Podlasianek najważniejsza jest rywalizacja w Orlen Lidze, a puchary to jedynie dodatek. Dodatek, który obciąża niezwykle wąski skład białostoczanek, a do tego przysparza nowych wydatków. Dlatego też trudno stwierdzić, czy udział Akademiczek w europejskich zmaganiach ma sens. - Gdyby ktoś nam powiedział, że mamy przegrać, to oczywiście czułybyśmy się źle jako sportowcy. Ale gdybyśmy to zrobiły wiedząc, że dostaniemy przez to nasze wypłaty... Ale na razie plany są takie, że mamy walczyć i będziemy walczyć[color=#000000] - zadeklarowała Anna Łozowska. Po ekipie trenera Tobolskiego możemy więc spodziewać się starań o awans do następnej fazy, ale to samo trzeba powiedzieć o Chimiku, który bardzo poważnie podchodzi do zmagań w Challenge Cup. Oficjalna strona zespołu od kilku dni aż kipi od informacji o AZS-ie. Zatem w środę na parkiecie powinien rozgorzeć prawdziwy bój.

AZS Metal-Fach Białystok - Chimik Jużnyj / 16.01.2013 (środa), godz. 18.00.[/color]

Komentarze (0)