Można się było spodziewać, że pierwsze spotkanie Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza w rundzie challenge Pucharu CEV z tureckim Fenerbahce Stambuł nie pójdzie po myśli dąbrowianek. Już dwa mecze w Lidze Mistrzyń z Eczacibasi Stambuł udowodniły, że różnica klas pomiędzy czołowymi zespołami ligi polskiej i tureckiej jest zbyt duża i faworyt takiego starcia jest właściwie tylko jeden. Jednak postawa dąbrowskiego MKS-u w Stambule była sporym zaskoczeniem dla polskich fanów: brązowy medalista sezonu 2011/12, nieobciążony zbytnią presją i oczekiwaniami wobec wyniku starcia z tak znakomitym przeciwnikiem, miał próbować zagrać po prostu jak najlepiej, odważnie i bez kompleksów. Stało się zupełnie inaczej; drużyna Waldemara Kawki stanowiła tylko tło dla rozluźnionych "Żółtych Aniołów", które w nieco ponad godzinę rozprawiły się z wyraźnie słabszym rywalem. Zagłębiowska drużyna powetowała sobie bolesną porażkę w kolejnym spotkaniu, meczu przyjaźni z . Wygrana w tie-breaku, której główną przyczyną była znakomita organizacja gry obronnej, nieco poprawiła nastroje zdobywczyń Pucharu Polski, ale w głowach zawodniczek pewnie wciąż tkwiła perspektywa nadchodzącej walki z rywalem o wiele silniejszym niż przeciętna drużyna .
Jak donosi oficjalna strona Fenerbahce, siatkarki Kamila Soza jeszcze nie dotarły do Polski z racji drobnych opóźnień w planowanej podróży: poniedziałkowy lot z Frankfurtu do Katowic został odwołany z powodów opadów śniegu, dlatego przyjezdny klub będzie mógł przeprowadzić przedmeczowy trening zaledwie kilka godzin przed środowym spotkaniem. Nie powinno to jednak znacząco wpłynąć na postawę siatkarek Fenerbahce, ale Zagłębianki z pewnością będą liczyć na każde potknięcie faworyzowanych Turczynek. Pierwszy mecz obu zespołów jasno pokazał, że Tauron MKS nie ma prawa liczyć na taryfę ulgową ze strony tureckiej ekipy; coraz lepiej ze swoimi nowymi koleżankami rozumie się rozgrywająca Lindsey Berg, ponadto w meczach międzynarodowych trener Soz w końcu ma okazję wykorzystać pełen potencjał zagranicznych siatkarek w swoim składzie, co tylko zwiększa siłę rażenia Fenerbahce.
Pocieszeniem dla trenera Kawki może być to, że wbrew zapowiedziom będzie miał do dyspozycji większość swoich najważniejszych zawodniczek: nie wiadomo, czy do gry po urazie pleców powróci Ivana Plchotova, za to z pewnością cieszy obecność w składzie MKS-u Frauke Dirickx, która może pochwalić się grą dla "Żółtych Aniołów" w swojej karierze i Charlotte Leys, której kontuzja oka okazała się niegroźna.
Czy drużyna, która potrafiła na własnym terenie pokonać Azerrail Baku, sprawi podobną niespodziankę w starciu z zespołem ze Stambułu? - Będzie to na pewno bardzo trudne spotkanie. Aczkolwiek teraz gramy u siebie i mam nadzieję, że zaprezentujemy się dużo lepiej niż na wyjeździe. Będziemy walczyć - zapowiadała w rozmowie z naszym portalem Joanna Kaczor. Fani zagłębiowskiego zespołu trzymają swoje ulubione zawodniczki za słowo i z niecierpliwością oczekują na środę, a także na autografy i zdjęcia z przyjezdnymi. W końcu nieczęsto dąbrowska hala Centrum gości takie tuzy kobiecej siatkówki jak Yeong-Koung Kim, Mari Steinbrecher, Paula Pequeno... a także Berenika Okuniewska, dla której powrót do ojczyzny będzie z pewnością pamiętnym wydarzeniem.
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Fenerbahce Stambuł / środa, 23 stycznia, godz. 18.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!