Została tylko wiara? - zapowiedź spotkania Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Fenerbahce Stambuł

Zespół Waldemara Kawki czeka nie lada wyzwanie. Każdy inny wynik niż spokojna wygrana tureckiej ekipy w hali Centrum i jej awans do półfinału Pucharu CEV będzie olbrzymią sensacją.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Można się było spodziewać, że pierwsze spotkanie Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza w rundzie challenge Pucharu CEV z tureckim Fenerbahce Stambuł nie pójdzie po myśli dąbrowianek. Już dwa mecze w Lidze Mistrzyń z Eczacibasi Stambuł udowodniły, że różnica klas pomiędzy czołowymi zespołami ligi polskiej i tureckiej jest zbyt duża i faworyt takiego starcia jest właściwie tylko jeden. Jednak postawa dąbrowskiego MKS-u w Stambule była sporym zaskoczeniem dla polskich fanów: brązowy medalista sezonu 2011/12, nieobciążony zbytnią presją i oczekiwaniami wobec wyniku starcia z tak znakomitym przeciwnikiem, miał próbować zagrać po prostu jak najlepiej, odważnie i bez kompleksów. Stało się zupełnie inaczej; drużyna Waldemara Kawki stanowiła tylko tło dla rozluźnionych "Żółtych Aniołów", które w nieco ponad godzinę rozprawiły się z wyraźnie słabszym rywalem. Zagłębiowska drużyna powetowała sobie bolesną porażkę w kolejnym spotkaniu, meczu przyjaźni z BKS-em Aluprof Bielsko-Biała. Wygrana w tie-breaku, której główną przyczyną była znakomita organizacja gry obronnej, nieco poprawiła nastroje zdobywczyń Pucharu Polski, ale w głowach zawodniczek pewnie wciąż tkwiła perspektywa nadchodzącej walki z rywalem o wiele silniejszym niż przeciętna drużyna Orlen Ligi.

Jak donosi oficjalna strona Fenerbahce, siatkarki Kamila Soza jeszcze nie dotarły do Polski z racji drobnych opóźnień w planowanej podróży: poniedziałkowy lot z Frankfurtu do Katowic został odwołany z powodów opadów śniegu, dlatego przyjezdny klub będzie mógł przeprowadzić przedmeczowy trening zaledwie kilka godzin przed środowym spotkaniem. Nie powinno to jednak znacząco wpłynąć na postawę siatkarek Fenerbahce, ale Zagłębianki z pewnością będą liczyć na każde potknięcie faworyzowanych Turczynek. Pierwszy mecz obu zespołów jasno pokazał, że Tauron MKS nie ma prawa liczyć na taryfę ulgową ze strony tureckiej ekipy; coraz lepiej ze swoimi nowymi koleżankami rozumie się rozgrywająca Lindsey Berg, ponadto w meczach międzynarodowych trener Soz w końcu ma okazję wykorzystać pełen potencjał zagranicznych siatkarek w swoim składzie, co tylko zwiększa siłę rażenia Fenerbahce.
Czy była siatkarka Czy była siatkarka "Żółtych Aniołów" zna sposób na grę Fenerbahce?
Pocieszeniem dla trenera Kawki może być to, że wbrew zapowiedziom będzie miał do dyspozycji większość swoich najważniejszych zawodniczek: nie wiadomo, czy do gry po urazie pleców powróci Ivana Plchotova, za to z pewnością cieszy obecność w składzie MKS-u Frauke Dirickx, która może pochwalić się grą dla "Żółtych Aniołów" w swojej karierze i Charlotte Leys, której kontuzja oka okazała się niegroźna.

Czy drużyna, która potrafiła na własnym terenie pokonać Azerrail Baku, sprawi podobną niespodziankę w starciu z zespołem ze Stambułu? - Będzie to na pewno bardzo trudne spotkanie. Aczkolwiek teraz gramy u siebie i mam nadzieję, że zaprezentujemy się dużo lepiej niż na wyjeździe. Będziemy walczyć - zapowiadała w rozmowie z naszym portalem Joanna Kaczor. Fani zagłębiowskiego zespołu trzymają swoje ulubione zawodniczki za słowo i z niecierpliwością oczekują na środę, a także na autografy i zdjęcia z przyjezdnymi. W końcu nieczęsto dąbrowska hala Centrum gości takie tuzy kobiecej siatkówki jak Yeong-Koung Kim, Mari Steinbrecher, Paula Pequeno... a także Berenika Okuniewska, dla której powrót do ojczyzny będzie z pewnością pamiętnym wydarzeniem.

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Fenerbahce Stambuł / środa, 23 stycznia, godz. 18.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy! 

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×