Chwila grozy Mariusza Wlazłego

O sporym szczęściu może mówić Mariusz Wlazły na którego przednią szybę samochodu spadła bryła lodu. Sytuacja była dość niebezpieczna, jednak zawodnik wyszedł z całego zdarzenia bez szwanku.

O całym zdarzeniu Mariusz Wlazły poinformował na swoim oficjalnym profilu na faceebooku. - Jechałem sobie na przegląd samochodowy, mijałem się z tirem, a z jego naczepy spadł wielki kawałek lodu. Sami widzicie jak wygląda moja przednia szyba. Dobrze, że nic mi się nie stało. Jedyne szkody to moja szybka i zniżki z autocasco - opisał całe zdarzenie siatkarz na swoim oficjalnym profilu.

Tak wyglądała szyba samochodu Mariusza Wlazłego tuż po zdarzeniu (fot. faceebook.com)
Tak wyglądała szyba samochodu Mariusza Wlazłego tuż po zdarzeniu (fot. faceebook.com)
Komentarze (5)
bartek250
11.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wejdźcie na jego profil na Fejsie... 
SiatkoFan
11.03.2013
Zgłoś do moderacji
2
9
Odpowiedz
W takim razie dzieki za info. W tej sytuacji tym bardziej koleś powinien być pociągnięty do odpowiedzialności. Miejmy więc nadzieję, że sytuacja nie rozejdzie się po kościach bo tym razem się u Czytaj całość
avatar
ZLOTOUSTY
11.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
A JA JUZ MYSLALEM ZE BYLY MISTRZ WYCOFAL SIE ZE SPORTU. 
avatar
Lu33cas
11.03.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
no właśnie to jest wina kierowcy tira, bo ma obowiązek odśnieżyć (usunąć lód) naczepę przed ruszeniem w trasę . Że połowie kierowców nie chce się tego robić, to nie znaczy że nie jest to wymaga Czytaj całość
SiatkoFan
11.03.2013
Zgłoś do moderacji
2
9
Odpowiedz
Po raz kolejny zdarzenie z udziałem tira. Ludziom, którzy prowadzą takie samochody powinno sie chyba robić szczególnie skrupulatne psychotesty. Nie twierdze, ze wina jest po stronie człowieka, Czytaj całość