Katarzyna Mroczkowska: Mamy zespół o ogromnych możliwościach

Po dwóch meczach w hali Centrum rywalizacja o półfinał przenosi się na teren Impelu Wrocław. Atakująca oceniła postawę swojej ekipy w dwóch pierwszych meczach z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza.

Sobotnie i niedzielne spotkania ćwierćfinału Orlen Ligi między Impelem Wrocław a Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza pokazały różne oblicza obu drużyn: w pierwszym meczu wrocławianki niespodziewanie rozbiły w trzech setach zespół Waldemara Kawki, który niedawno triumfował w rozgrywkach Pucharu Polski. Zagłębianki wzięły odwet na rywalkach następnego dnia, kiedy to zrewanżowały się zespołowi z Dolnego Śląska determinacją w poczynaniach, precyzją i w konsekwencji pewną wygraną.

- Spodziewałyśmy się tego, że MKS nie będzie grał w tym meczu tak samo, jak w pierwszym. Wtedy grały po prostu źle, natomiast wiedziałyśmy, że przystąpią do kolejnego spotkania skoncentrowane i bardzo zmobilizowane. Miałyśmy na początku definitywny problem z przyjęciem i myślę, że to nas dość mocno wybiło z rytmu. Nie zagrywałyśmy odpowiednio ostro, dlatego zespół z Dąbrowy ułożył sobie grę, tak, jak chciał - przyznała w rozmowie z naszym portalem Katarzyna Mroczkowska, atakująca Impelu.

Trener Tore Aleksandersen w dwumeczu z Tauronem MKS postanowił wykorzystać w pełni potencjał swojego składu: na przyjęciu zagrała Katarzyna Konieczna (która w tym sezonie częściej występowała po przekątnej z rozgrywającą), dzięki czemu wrocławski zespół raził rywalki siłą ognia z obu skrzydeł. Do tego sumiennie swoje obowiązki wykonywały czołowe postacie Impelu, Maja Ognjenović i Makare Wilson. Starania wrocławianek przyniosły im remis po dwóch spotkaniach o półfinał.
- Mamy wciąż zespół o ogromnych możliwościach, inną kwestią jest ich wykorzystanie. Mam nadzieję, że w tych play-offach wreszcie wykorzystamy pełnię naszych sił. Tutaj nikt się nie poddaje, każdy będzie grał do końca - popularna "Gazi" doskonale zdawała sobie sprawę ze specyfiki rundy pucharowej ligi.

Odbywający się w hali Orbita turniej szermierczy sprawił, że kolejne dwa spotkania Impelu i Tauronu MKS odbędą się w Twardogórze. - Na pewno lepiej byłoby zagrać we Wrocławiu. Własna i większa hala, nasza publiczność... W Twardogórze często bywamy, grałyśmy tam przedsezonowe sparingi, odbył się tam także turniej i część naszych treningów. Myślę, że już oswoiliśmy to miejsce - zapewniła zawodniczka.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy

Komentarze (0)