Cel: europejskie puchary - zapowiedź meczu Impel Wrocław - Budowlani Łódź
W sobotę batalię o miejsca 5-8 rozpoczną Impel Wrocław z Budowlanymi Łódź. W rundzie zasadniczej oba spotkania pomiędzy tymi zespołami kończyły się dopiero w tie-breakach.
Zupełnie odwrotnie sytuacja przedstawia się w ekipie Impela Wrocław. Drużyna po tragicznym początku sezonu, zwolnieniach Kim Staelens oraz trenera Rafała Błaszczyka, stanęła na nogi. Kolejne zwycięstwa i ucieczka ze strefy spadkowej to w dużej mierze zasługa nowej rozgrywającej Maji Ognjenović oraz trenera Tore Aleksandersena. Impel ostatecznie zajął 7. miejsce po rundzie zasadniczej, a następnie wyeliminował BKS Aluprof w ćwierćfinale Pucharu Polski. Awans do finałowego turnieju w Pile był miłym akcentem dla drużyny z Dolnego Śląska. W play-offach Impel poległ z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza, ale wygrywając w premierowym meczu. - Odkąd przejąłem ten zespół wiele się zmieniło. Tym razem zabrakło nam jeszcze doświadczenia i umiejętności, by awansować do półfinału, ale wierzę, że moje zawodniczki dalej będą robić postępy. Liczę, że te mecze zaprocentują w przyszłości - wyraził nadzieję szkoleniowiec Impela.
Nikt nie lekceważy rosnącej formy wrocławianek. - Mimo że w sezonie zasadniczym nasz zespół zajął szóste miejsce, a Impel siódme, zdajemy sobie sprawę, że to nasz najbliższy przeciwnik będzie w rywalizacji z nami faworytem. W lidze stoczyliśmy dwa wyrównane mecze. Każdy z nich kończył się tie-breakiem. Raz wygraliśmy, raz przegraliśmy. Teraz więc wszystko jest możliwe - twierdzi Marcin Chudzik, prezes łódzkiej drużyny.
W meczach o miejsca 5-8 gra toczy się do dwóch zwycięstw. Kolejny mecz zostanie rozegrany 10 i ewentualnie 11 kwietnia w łódzkiej Atlas Arenie.