Helena Horka: Wolałam grać z Impelem Wrocław

Bielszczanki udanie rozpoczęły półfinałowe zmagania, gdyż pokonały Tauron MKS. Helena Horka nie zamierza poprzestać na tej jednej wygranej, chce pokonać dąbrowianki również w sobotę.

Półfinałowe zmagania w Orlen Lidze zainaugurowało spotkanie w Dąbrowie Górniczej. Emocji nie zabrakło, ale tylko w dwóch pierwszych setach.

Premierowa partia od początku była wyrównana, lecz BKS Aluprof zdołał wypracować sobie pięciopunktową przewagę, którą stracił jeszcze przed drugą przerwą techniczną. - Początek w naszym wykonaniu był bardzo dobry, chyba nawet pomyślałyśmy, że mamy pewne zwycięstwo. Później zrezygnowałyśmy z naszej dobrej gry, przez co przegrałyśmy pierwszą partię. Na szczęście, później było dobrze - wyjaśniła przyczyny porażki w pierwszym secie Helena Horka, atakująca BKS-u.

Przez większą część drugiej odsłony pewnie prowadziły bielszczanki, wśród których nie do zatrzymania była właśnie Horka. - Nie tylko ja pociągnęłam zespół, ale wszystkie dobrze zagrałyśmy. Jesteśmy szczęśliwe z tej wygranej (śmiech) - skromnie przyznała.

BKS potrzebował czterech setów, by odnieść zwycięstwo, ale dąbrowianki nie zagrały na maksimum swoich możliwości. Drużyna Tauronu MKS nie przypominała zespołu, który obronił trofeum Puchar Polski nie tak dawno, bo dokładnie 10 marca. Czy bielszczanki obawiały się konfrontacji w play-off z obrońcą Pucharu? - Wszystkie dziewczyny wolały trafić na MKS, ale ja akurat chciałam grać z wrocławiankami (w ćwierćfinale Orlen Ligi Tauron MKS pokonał Impel - przyp. red.), ale najważniejsze, że wygrałyśmy i teraz mam nadzieję, że powtórzymy ten wynik w sobotę - powiedziała Horka, która została wybrana MVP piątkowego spotkania.

Jaką taktykę, według Heleny Horki, powinien przyjąć BKS w drugim, sobotnim meczu? - Zawsze chcemy od początku spotkania narzucić swój styl gry, zawsze chcemy tak grać, tylko nie zawsze to wychodzi. Myślę, że będziemy pewniejsze siebie, gdyż już jeden mecz wygrałyśmy na wyjeździe, więc zostają nam, jakby co, dwa spotkania u siebie, a to już jest różnica - zaznaczyła atakująca, która jednak nie chce poprzestać na wykonaniu planu minimum. - Chcemy odnieść dwa wyjazdowe zwycięstwa! - zapewniła.

W półfinałowej rywalizacji, toczonej do trzech zwycięstw, bielszczanki prowadzą 1:0. Drugi pojedynek odbędzie się w sobotę 6 kwietnia, a jego początek został zaplanowany na godzinę 18:00.

Komentarze (1)
avatar
rzeszowiak
6.04.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Za dobrze byście mieli ,co to za przeciwnik byłby ten Impel dla was,szybkie trzy zwycięstwa i finał który zepewne byście odpuściły bo Muszyna szans wam by nie dała, a taktyka wasza by była taka Czytaj całość