Podałyśmy rękę przeciwniczkom - komentarze po meczu Atom Trefl Sopot - Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna

Mistrzynie polski z Sopotu przybliżyły się do ponownego awansu do finału ORLEN Ligi. Atomówki pokonały w piątek Muszyniankę Fakro Muszynę w czterech setach i prowadzą w rywalizacji półfinałowej 2:1.

Karolina Biesik
Karolina Biesik

Aleksandra Jagieło (kapitan Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna): Zaczęłyśmy ten mecz bardzo dobrze. W drugim secie zamiast dowieźć wypracowaną przewagę do końca to podałyśmy rękę zespołowi z Sopotu i one swoją szansę wykorzystały. Mój zespół zaczął grać bojaźliwie, popełniałyśmy mnóstwo błędów i przez to przegrałyśmy. Wierzę, że w sobotę wyciągniemy konsekwencje z tej porażki i doprowadzimy do stanu 2:2 w rywalizacji półfinałowej.

Izabela Bełcik (kapitan Atomu Trefla Sopot): Bardzo się cieszę, że po tak fatalnym początku zdołałyśmy wygrać. Tak naprawdę nie wiem z czego wynikała nasza słaba postawa. Na rozgrzewce wyglądałyśmy bardzo dobrze. Jednak spotkanie rozpoczęłyśmy robiąc głupoty na boisku. Dobrze, że obudziłyśmy się w odpowiednim momencie, bo z takim przeciwnikiem jak Muszyna nie da się wygrać wstrzymując rękę. Kolejne sety zagrałyśmy już na naszym poziomie.

Bogdan Serwiński (trener Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna): Zespół Atomu zagrał bardzo walecznie, ambitnie. Natomiast odnośnie gry mojego zespołu powiem to co rzadko zdarza mi się mówić - jestem zażenowany naszą postawą. Zespół zagrał tak jakby grał o 7-8 miejsce w lidze, a przecież my walczymy o finał. Spodziewałem się po drużynie, że będzie walczyła do ostatniej piłki, natomiast zamiast tego popełniła około trzydziestu błędów i po pierwszym niepowodzeniu przestała walczyć. Wydaje mi się, że zespół jest już usatysfakcjonowany tym co osiągnął w tym sezonie i jakiejś wielkiej ochoty do gry nie ma. Może to są tylko moje błędne spostrzeżenia i ta niemoc wynika z nadmiernych chęci. Jednak jak na doświadczone zawodniczki taka liczba błędów, to jest co najmniej o połowę za dużo. W sobotę kolejny dzień. Trzeba być optymistą i wierzyć w to, że potrafimy odwrócić losy tego półfinału i zagrać piąty mecz w Muszynie.

Adam Grabowski (trener Atomu Trefla Sopot): Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa, jednak jeszcze ani my, ani Muszyna nie awansowaliśmy do finału. Przestrzegałbym przed huraoptymizmem. Zdajemy sobie sprawę z kim i o co gramy. Szczerze mówiąc to już jestem myślami przy następnym meczu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×