Jeszcze kilka lat temu w ekstraklasie siatkarek dominowały kluby z północy Polski, obecnie prym w lidze wiodą drużyny z południa kraju, czyli zagłębiowski Tauron MKS Dąbrowa Górnicza, małopolski Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna i BKS Aluprof Bielsko-Biała. Los jednak zadecydował o tym, że batalia o miano najlepszego zespołu sezonu 2012/13 nie rozstrzygnie się między reprezentantami południa. Rywalem dąbrowskiego MKS-u w wielkim finale będzie, dość niespodziewanie, aktualny mistrz kraju, Atom Trefl Sopot, zaś zdobywca Pucharu CEV musi walczyć z bielskim rywalem tylko o trzecie miejsce.
Dlaczego awans do finału popularnych Atomówek może zaskakiwać? Drużyna Adama Grabowskiego po przebudowaniu składu w niczym nie przypominała zeszłorocznego gwiazdozbioru, który mimo wielu problemów zdołał wyszarpać hegemonowi z Muszyny tytuł mistrzowski. Pierwsze ligowe mecze, kiedy trenerem Atomu był jeszcze Jerzy Matlak, nie nastrajały optymistycznie i chyba nikt nie spodziewał się, że zmiana głównego szkoleniowca sprawi, że sopocianki powtórzą osiągnięcia z dwóch poprzednich sezonów. A jednak! Mało tego, że nadmorski zespół nie sprawił wstydu w play-offie Ligi Mistrzyń; czwarta drużyna rundy zasadniczej trafiła do finału Pucharu Polski i po wyczerpującym, trwającym pięć spotkań boju triumfował nad Bankiem BPS Muszynianką. - Niezmiernie cieszy nas ten awans, dlatego że od samego początku stawiano nas na straconej pozycji. Naszą siłą jest zespołowość i jeśli się skoncentrujemy i zagramy na swoim poziomie możemy wygrać z każdym - słowa Anity Kwiatkowskiej udowadniają, że w jej ekipie wciąż drzemie potencjał.
Dla Atomu to trzeci finał ligi w historii klubu, dla Tauronu MKS dopiero pierwszy, i to od jak dawna wyczekiwany! Poprzednie cztery próby kończyły się klęską powodowaną słabością sportową lub mentalną. Drużyna prowadzona przez Waldemara Kawkę przełamała barierę półfinału w starciu z bielskim BKS-em, choć pierwsze dwa mecze tej rywalizacji nie wskazały jej wyraźnego faworyta. - To, co wygrałyśmy już do tej pory, jest nasze. Muszę jednak dodać, że nie składamy broni i będziemy chciały pokazać naszą siatkówkę. Drugie miejsce nie jest chyba wystarczająco satysfakcjonujące dla drużyny, która już tak daleko zaszła - Elżbieta Skowrońska imponuje w tej wypowiedzi pewnością siebie, jednak nie wiadomo, czego spodziewać się po Zagłębiankach w decydujących starciach. W tym sezonie Tauron MKS nie najlepiej rozpoczynał każdą fazę rundy play-off, ponadto pierwszy raz w finale zawsze wiąże się ze sporym stresem, który może mobilizować, jak i paraliżować.
Porównanie siły składów obu drużyn można by streścić w krótkim haśle: " kontra reszta świata", ale byłoby to spore uproszczenie. Owszem, Australijka jest niezaprzeczalną liderką ataku Atomówek, ale nie byłoby awansu do ligowego finału bez pozostałych siatkarek. W półfinale z Muszynianką swoją najlepszą siatkówkę pokazały przyjmujące: i , środek to udany mariaż doświadczenia () i młodości (), ponadto jak zawsze niezawodne są weteranki kadry narodowej, i .
- Siłą MKS-u jest drużyna, a to w siatkówce wartość największa - mówiła Krystyna Czajkowska-Rawska przed finałowymi starciami i tak jest w istocie: w razie niedyspozycji Katarzynie Zaroślińskiej udanie zastąpi ją Joanna Kaczor, na przyjęciu wspomóc swoje koleżanki może Joanna Staniucha-Szczurek, a Frauke Dirickx ma doskonałą zmienniczkę w osobie Magdaleny Śliwy. Mało tego, nawet poważna kontuzja Ivany Plchotovej nie wyrządziła wielu szkód w grze MKS-u, ponieważ Milena Stacchiotti stała się poważną rywalką Mai Tokarskiej i Aleksandry Liniarskiej o miejsce w składzie.
Czyżby dąbrowianki były skazane na zwycięstwo? W sporcie nie można być niczego pewnym, zwłaszcza gdy pamięta się o porachunkach, jakie mają między sobą oba kluby. Sopocki Atom nie wygrał w tym sezonie żadnego bezpośredniego starcia z MKS-em, co kosztowało Atomówki Superpuchar i Puchar Polski. Zwycięstwo w najważniejszej konfrontacji sezonu byłoby dla mistrza Polski doskonałą zemstą. Natomiast Zagłębianki poza niedawnymi triumfami na krajowym podwórku mają w pamięci ostatnie dwa ligowe półfinały, w których były odprawiane z kwitkiem właśnie przez Atom Trefl Sopot. Wzniesienie do góry pucharu za triumf w Orlen Lidze pomoże im wymazać z pamięci porażkę w zeszłym roku, którą sam trener Kawka określił jako "frajerską".
A zatem zdobądźcie się na odwagę, nadchodzi wielki finał! Co prawda, będzie on odbywać się w cieniu kończących się rozgrywek PlusLigi, ale kto wie, czy nie będzie on równie emocjonujący. O odpowiednią atmosferę na trybunach zadbają zaangażowane w doping kluby kibica obu ekip, a o właściwy poziom sportowy - dwie najlepsze drużyny sezonu. Nic, tylko czekać.
Mecze finałowe Orlen Ligi:
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Atom Trefl Sopot // niedziela, 21.04, godz. 19 oraz poniedziałek, 22.04, godz. 18
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!