Radomianie postawili kropkę nad "i"

Czterech meczów do pokonania Cuprum Lubin w półfinale pierwszej ligi potrzebowali siatkarze Czarnych. Po środowej porażce 0:3, w czwartek radomianie zrewanżowali się w takim samym stosunku.

Na regenerację sił i odpoczynek po weekendowych pojedynkach w Radomiu zawodnicy obu drużyn nie mieli zbyt dużo czasu. Kolejna potyczka, co zostało podyktowane decyzją PZPS, odbyła się bowiem już w środę. W przypadku zwycięstwa Cuprum, do czwartkowego spotkania miało dojść dzień później.

- Postaramy się zakończyć rywalizację jak najszybciej. Nieważne, czy w środę, czy w czwartek. Będziemy chcieli w Lubinie zapewnić sobie udział w finale - zapowiadał przed wyjazdem Wojciech Stępień, trener Czarnych. Z kolei opiekun rywali, Paweł Szabelski podkreślał, jak istotne będą mobilizacja, waleczność i determinacja.

W pierwszym meczu gospodarze wykorzystali atut własnej hali. Zagrali dużo lepiej niż na Mazowszu - wyeliminowali błędy i wykazali się większą konsekwencją. Wyrównany przebieg miała jedynie premierowa odsłona. Przy stanie 15:15 dwie kolejne akcje, dzięki blokowi Bartłomieja Grzechnika i zagrywce Roberta Prygla, padły łupem Czarnych. Objęli wtedy dwupunktowe prowadzenie. Wydawało się, że wszystko przebiegnie po ich myśli. Decydujące momenty należały jednak do gospodarzy. Przy stanie 24:24 akcję najpierw wykończył Michał Żuk, a następne "oczko" dołożył Damian Dykas. - O przegranej partii zadecydowały dwa niewykończone ataki w kluczowych momentach - przyznał później Prygiel.

W dwóch kolejnych setach lubinianie nie pozostawili przyjezdnym żadnych złudzeń. Radomianie kiepsko prezentowali się na siatce i w przyjęciu. Cuprum prowadziło już nawet 20:9 w drugiej części! Liczne zmiany w składzie - pojawienie się m.in. Jakuba Radomskiego i Marcina Kocika - nie odmieniły losów tego pojedynku.

- Nie ma wyjścia, musimy dokonać analizy, zebrać siły i powalczyć w czwartek - mówił po przegranym spotkaniu grający drugi trener RCS-u. Jego prośba spełniła się w stu procentach. Ogromną determinację w poczynaniach zespołu widać było już od pierwszej piłki. - Nie potrzebowałem szczególnie mobilizować chłopaków. Ich sportowa ambicja została w środę wystarczająco nadszarpnięta - zaznaczył Stępień. Dwie pierwsze partie to popis w wykonaniu gości. Większe wsparcie w ofensywie, w porównaniu z rozegranym dzień wcześniej spotkaniem, otrzymał Prygiel. - Rzeczywiście, nasz atak tym razem rozłożył się na całą drużynę - przyznał główny szkoleniowiec. Radomianie zdobyli blokiem 17 punktów, zaś po stronie rywala było ich tylko 3.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Najbardziej wyrównany przebieg miała trzecia odsłona. W pewnym momencie gospodarze prowadzili już 17:12. Później było 18:14, ale grający z ogromną determinacją radomianie w jednym ustawieniu zdobyli osiem punktów z rzędu. Zdołali wyrównać, a nawet objąć prowadzenie 22:18! Świetną serię zakończył Bartłomiej Neroj, blokując Macieja Kordysza. Triumf przypieczętował Jakub Wachnik, ale za najlepszego zawodnika spotkania zgodnie uznano Prygla. Satysfakcji z wygranej zespołu nie krył Janusz Stańczuk. - Zawodnikom i trenerowi należą się ogromne słowa uznania - zapewnił prezes Czarnych.

Teraz ekipę z Mazowsza czeka kilkutygodniowa przerwa. Spowodowana jest ona przygotowaniami reprezentacji Polski juniorów do turnieju kwalifikacyjnego mistrzostw świata (w składzie Czarnych znajdują się dwaj kadrowicze: Grzechnik i Wachnik).

W finale radomianie zmierzą się ze zwycięzcą pary BBTS Bielsko Biała - Pekpol Ostrołęka. Po dwóch meczach 2:0 wygrywa ta pierwsza drużyna i już w najbliższą sobotę może zapewnić sobie awans.

III mecz:
Cuprum Lubin - RCS Czarni Radom 3:0 (26:24, 25:16, 25:19)

Cuprum: Oczko, Michalski, Buniak, Dykas, Żuk, Kordysz, Tylicki (libero) oraz Białecki, Wilk
Czarni: Neroj, Wachnik, Grzechnik, Prygiel, Gutkowski, Gałązka, Filipowicz (libero) oraz Kocik, Kałasz, Radomski, Gonciarz

IV mecz:
Cuprum Lubin - RCS Czarni Radom 0:3 (15:25, 18:25, 20:25)
Cuprum:

Oczko, Michalski, Buniak, Dykas, Żuk, Kordysz, Tylicki (libero) oraz Antosik, Wilk, Kozar, Węgrzyn 
Czarni: Neroj, Wachnik, Grzechnik, Prygiel, Gutkowski, Gałązka, Filipowicz (libero) oraz Gonciarz.

Po wygranej w czwartkowym meczu Czarni mogli cieszyć się z awansu do finału
Po wygranej w czwartkowym meczu Czarni mogli cieszyć się z awansu do finału
Źródło artykułu: