Marcin Olczyk: Anastasi spoiwem polskiej siatkówki

Meczami towarzyskimi z Serbią polska drużyna narodowa oficjalnie zainauguruje sezon reprezentacyjny. Jakie efekty da kolejny rok pracy włoskiego szkoleniowca?

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk

Andrea Anastasi pod koniec kwietnia rozpoczął w Spale przygotowania kadrowiczów do najważniejszych turniejów międzynarodowych tego sezonu, z mistrzostwami Europy na czele. Włoski selekcjoner nie skupia się jednak tylko i wyłącznie na technicznych i taktycznych aspektach gry swoich wybrańców.

Opiekun naszej kadry to człowiek nie tylko z pasją, ale również (a może przede wszystkim?) misją. Z pełną determinacją stara się pracować systemowo nad rozwojem siatkówki w całym kraju. Ewidentnie nie jest nastawiony tylko i wyłącznie na medale konkretnych imprez, w których wystąpią jego podopieczni. Myśli też bardzo intensywnie, chociażby o przyszłości drużyny narodowej, czego dowodem powołania młodych, utalentowanych siatkarzy pokroju Macieja Muzaja, którzy na szczeblu seniorskim stawiają dopiero pierwsze kroki.

Inna sprawa, że selekcjoner do współpracy zaprosił siatkarzy z aż 9 na 10 klubów PlusLigi. Tym samym poziom całej ligi ma szansę automatycznie się podnieść. To jednak nie koniec. Na początku maja podczas spalskiego zgrupowania odbyły się warsztaty szkoleniowe dla trenerów ligowych, które również prowadził Anastasi. Jak widać Włoch nie tylko nie zamyka się w reprezentacyjnym kręgu, ale też chce przekazać swoje metody treningowe kolegom po fachu. Korzyść z tego powinna być obopólna, ponieważ szkoleniowcy plusligowych klubów dostają szansę urozmaicenia swojego warsztatu, który następnie wykorzystać będą mogli do pracy nad podnoszeniem umiejętności swoich podopiecznych - potencjalnych kadrowiczów Anastasiego...

- Od rana do wieczora była siatkówka, siatkówka i jeszcze raz siatkówka, tylko i wyłącznie na poziomie reprezentacyjnym. Przy czym Andrea Anastasi na samym początku podkreślił, że inaczej pracuje się w klubie, a inaczej w kadrze. W związku z tym nie wszystkie elementy można było omówić. Jednak najważniejsze, że mieliśmy możliwość zobaczyć i obserwować jak wygląda i jest zorganizowana praca sztabu szkoleniowego, głównie trenera i jego asystenta. To było świetne doświadczenie. Dla mnie najważniejsze były indywidualne rozmowy z Anastasim, z których wyniosłem bardzo dużo. Wszystkie spotkania stały na bardzo wysokim poziomie - przyznał cytowany przez serwis plusliga.pl uczestnik warsztatów, na co dzień sternik częstochowskiego Wkręt-metu AZS, Marek Kardos, zwracając uwagę na osobisty stosunek selekcjonera do współpracy z pozostałymi trenerami.

To, że Anastasi współpracę z innymi szkoleniowcami traktuje poważnie, podkreśla chociażby Karol Kłos. - Teraz jeszcze trwa szkolenie tygodniowe dla trenerów z ligi, więc trochę jakby pokazowo dostajemy jeszcze większy wycisk - wyznał podczas zgrupowania reprezentant Polski w rozmowie ze Skra.tv.

Efekty kompleksowej pracy szkoleniowca powinny być widoczne jeszcze przez wiele lat, zarówno w reprezentacji, jak i na szczeblu klubowym. Jeśli dodać do tego fakt, że rzesza wiernych fanów, mimo londyńskiej wpadki, ufa Włochowi bezgranicznie i wierzy w jego szczęśliwą gwiazdę, odnieść można wrażenie, że Anastasi oddziałuje na każdy aspekt swojej ukochanej dyscypliny sportu nad Wisłą. Czy kiedykolwiek wcześniej cała polska siatkówka była tak uzależniona od jednego człowieka?

Marcin Olczyk
Jedno jest pewne: niezależnie od wyników zmagania kadry Anastasiego w tym roku ponownie przyciągną przez telewizory i na hale mnóstwo kibiców Jedno jest pewne: niezależnie od wyników zmagania kadry Anastasiego w tym roku ponownie przyciągną przez telewizory i na hale mnóstwo kibiców
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×