Nikola Kovacević: Wynik nie był najważniejszy

Były siatkarz mistrza Polski w barwach Asseco Resovii Rzeszów przyznaje, że rezultaty towarzyskich gier z Polakami były kwestią drugorzędną.

- Po prostu chcieliśmy się pokazać z jak najlepszej strony. Szczególnie tym wspaniałym kibicom, którzy szczelnie wypełnili halę, że serbskich siatkarzy na coś stać. Ciężko nam uwierzyć, że tyle ludzi zdecydowało się na przyjście na mecz towarzyski - przyznaje Nikola Kovacević.

Były przyjmujący rzeszowskiej drużyny ocenia, że jego drużynę czeka jeszcze sporo pracy w kontekście zbliżającej się Ligi Światowej. - Wiadomo, że jest to tylko gra kontrolna i wynik jest sprawą drugorzędną. Przede wszystkim jest to istotne dla nas, gdyż zbliżają się nasze pierwsze mecze z Kubą w Lidze Światowej. Te dwa spotkania pokazały nam, co musimy jeszcze poprawić w swojej grze. W piątek i sobotę graliśmy zupełnie różnymi składami i było to widać na boisku - zaznacza serbski siatkarz.
- Wciąż nie możemy zagrać w naszym najsilniejszym składzie. Co chwila kolejnym zawodnikom przydarzają się kontuzje, które eliminują ich z treningów i gry. Mamy niewiele czasu, więc musimy pracować bardzo ciężko. To tylko dwa tygodnie do pierwszych meczów w Lidze Światowej

- zauważa Kovacević.

W sobotnim starciu Polski z Serbią w drużynie gości zaprezentował się młodszy brat Nikoli, Uros. Dwudziestoletni siatkarz był w bardzo dobrym humorze i często żartował wraz z kolegami z zespołu. - To prawda. Mój brat to urodzony dowcipniś. Zawsze próbuje nas rozbawić i jest w tym bardzo dobry. Taki już jest - przyznaje siatkarz urodzony w Sarajewie.

Uwadze Kovacevicia nie uszła obecnośc na trybunach braci Grbić. - Szczerze mówiąc, to dla mnie od dziecka idolem był Goran Vujević. Jednak oni również inspirowali mnie swoją grą. To jedni z najważniejszych graczy, nie tylko dla serbskiej siatkówki, ale przede wszystkim światowej - zauważa złoty medalista Mistrzostw Europy.

Były gracz między innymi Guberniji Niżny Nowogród odniósł się również do swojej klubowej przyszłości. - Jeszcze do końca nie jestem pewien gdzie trafię w kolejnym sezonie. Jest za wcześnie i nie chcę tworzyć niepotrzebnych spekulacji. Mogę tylko zdradzić, że jest coś na rzeczy, ale nie mogą wyjawić takich szczegółów - zaznacza reprezentant Serbii.

Natomiast na pytanie o rozbrat z klubem z Rzeszowa odpowiedział bardzo enigmatycznie. - Dlaczego nie gram już w Resovii? To proste, ale musisz spytać Andrzeja Kowala - kończy Kovacević.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Nikola Kovacević wciąż bez klubu
Nikola Kovacević wciąż bez klubu
Komentarze (3)
Asseco Rzeszów
26.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kowal zniszczył kolejnego gracza po Bojiću padło na Kovacevica, w tym sezonie obstawiam, że zniszczy Pencheva! 
avatar
Soviak1905
26.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jego gra w Resovii wyglądała dobrze tylko w środkowej części sezonu zasadniczego, bo wtedy Achrem miał problemy zdrowotne. Zebrał nawet kilka statuetek MVP. Widać, że rywalizacja na pozycji tem Czytaj całość