Wojciech Stępień: Sprawa zwycięstwa rozstrzygnęła się w Radomiu

Trener i zawodnicy Czarnych nie mają wątpliwości, że triumf nad BBTS-em Bielsko-Biała, a tym samym w całej pierwszej lidze, Czarni zapewnili sobie dwoma zwycięstwami we własnej hali.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Po rundzie zasadniczej Czarni zajmowali pierwsze miejsce w tabeli pierwszej ligi siatkarzy. Do fazy play-off przystąpili więc z pozycji lidera i utrzymali ją już do końca sezonu. To zaskoczenie, ponieważ radomska drużyna była beniaminkiem zaplecza PlusLigi i ani działacze, ani sami zawodnicy nie mówili, nawet nieśmiało, o tak dobrym rezultacie. - Liga była naprawdę długa, dlatego z dobrze wykonanego zadania jesteśmy zadowoleni podwójnie - zapewnia Robert Prygiel. - Tym bardziej, że tak naprawdę na początku naszej drogi trudno było zakładać aż tak bardzo dobre rozstrzygnięcie. Chcieliśmy zająć szóste miejsce. W przypływie sportowej ambicji mówiło się o czwartym. Tymczasem mamy zwycięstwo - podkreśla grający drugi trener, najlepszy zawodnik spotkania w Bielsku-Białej.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Siłą zespołu był przede wszystkim kolektyw, na co zwracali również uwagę przedstawiciele innych ekip. - Obok doświadczonych zawodników występowali młodzi siatkarze. Dzięki temu nabrali potrzebnego doświadczenia i rutyny, udowadniając przy tym, że są wartościowymi graczami - zaznacza Wojciech Stępień. - Poza tym, drużyna oparta została na siatkarzach, którzy przed rozpoczęciem sezonu nie mieli zbyt wielu propozycji. W innych klubach byli wręcz skreśleni - przypomina jego asystent. Kamil Gutkowski zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt - świetną atmosferę w szatni, wzajemne zrozumienie i wsparcie.

Na wyjazdowy pojedynek z BBTS-em drużyna z Mazowsza jechała z zapasem dwóch zwycięstw, odniesionych przed własną publicznością. - Sprawa końcowego triumfu rozstrzygnęła się już w Radomiu - przyznaje Stępień. - Zwyciężając w dwumeczu we własnej hali, do Bielska jechaliśmy z przewagą psychologiczną. Byliśmy lepiej nastawieni mentalnie, co przełożyło się na postawę na parkiecie. W przypadku dwóch drużyn zmęczonych wydłużającym się sezonem, była to bardzo ważna zaliczka - dodaje opiekun RCS-u.

Słowa uznania należą się także kibicom, którzy przez cały sezon głośnym dopingiem wspierali swoich pupili zarówno na własnym parkiecie, jak i w spotkaniach wyjazdowych. - Czarni to kawał historii i siatkarskiej tradycji. Dopinguje nas młodzież, ale wielu sympatyków świetnie pamięta poprzednie lata. Mamy wspaniałych kibiców - zdaje sobie sprawę Stępień. Fanów radomskiego klubu nie mogło zabraknąć oczywiście w Bielsku-Białej, gdzie gorącym wsparciem pomogli zawodnikom postawić kropkę nad "i", a więc wywalczyć miano najlepszego zespołu pierwszej ligi.
Robert Prygiel ma powody do satysfakcji Robert Prygiel ma powody do satysfakcji
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×